Pracownia Cukiernicza "Zagoździński" na ul. Górczewskiej 15 oprócz przepysznych pączków ma także walory historyczne. Stali bywalcy dobrze wiedzą, że jeśli przed drzwiami cukierni ustawiony jest mały drewniany taboret, to świeże pączki jeszcze się nie skończyły. – Na tym stołeczku zawsze lubiła siedzieć moja babcia, Hanna Grelof, która po II wojnie światowej zaczęła pomagać ojcu w prowadzeniu cukierni. Potem przyjęło się, że stołeczek przed wejściem jest znakiem, że w cukierni są jeszcze pączki – opowiada pani Sylwia, która dziś prowadzi rodzinny biznes.
Niecodzienne godziny otwarcia, pączki pakowane w papier przewiązany sznureczkiem i wnętrza, w których czas jakby się zatrzymał, stwarzają niezwykłą atmosferę tego miejsca. Dlatego co roku w Warszawie w tym miejscu ustawia się ogromna kolejka. Pierwsi klienci przychodzą po pączki w tłusty czwartek nawet o północy!
Dziś sprawdzimy, jak wygląda kolejka po pączki i dlaczego warto w niej stać. W tym artykule znajdziecie zdjęcia z 8 lutego 2018 oraz relację z cukierni "Zagoździński" na Woli.
Zobacz też:
* Najlepsze pączki w Warszawie. Osiem miejsc, gdzie kupisz cukiernicze arcydzieła [PRZEGLĄD]
* Zaczynają o 3 w nocy, żeby wysmażyć przeszło 8 tysięcy najlepszych pączków w mieście [WIDEO]
* Tłusty czwartek kiedyś. Pewne tradycje pozostają niezmienne
* Jak schudnąć po tłustym czwartku? Jest na to wiele sposobów
* Nietypowe pączki w Warszawie. Z bekonem, bez jajek albo z kapustą i grzybami
Jak Disney wzbogacił przez lata swoje portfolio?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?