Łódzki Zakład Energetyczny nie daje sobie rady z terminowym przyłączaniem prądu do nowo wybudowanych domów. Opóźnienia sięgają kilku miesięcy. Klienci są wściekli, bo nie mogą się wprowadzać, a energetycy... rozkładają ręce i proponują odsetki za zwłokę.
- Z umowy, którą podpisaliśmy w ubiegłym roku, wynika, że najpóźniej do końca maja br. powinniśmy mieć podłączony prąd - mówi Rafał Matera, właściciel domu w podłódzkim Rąbieniu.
- Gdy teraz przyszliśmy do ŁZE, by dowiedzieć się, kiedy będzie przyłącze, okazało się, że nawet nie ma jeszcze wykonanego projektu, a projektant nic nie wie o naszej posesji! Usłyszeliśmy też, że musimy uzbroić się w cierpliwość, bo to jeszcze potrwa co najmniej kilka miesięcy.
W podobnej sytuacji jest wielu łodzian. Dlaczego tak się dzieje?
- Opóźnienia to efekt kilku niezależnych od nas czynników - tłumaczy Wojciech Janczyk, rzecznik prasowy ŁZE. - Bardzo często zdarza się, że kłopoty stwarzają sąsiedzi, którzy nie życzą sobie, by przez ich teren przechodziła linia zasilająca. Powoduje to konieczność wykonania nowego projektu przyłącza. Z kolei projektantów z uprawnieniami jest na łódzkim rynku zaledwie kilku. Nie są w stanie sprostać tak wielkiemu ożywieniu na rynku budownictwa. Do tego dochodzą np. takie sytuacje, że domy są wybudowane, ale droga, która do nich prowadzi, jest prywatna i nie możemy tam wkroczyć z pracami. Ponadto wiele gmin ma braki w planach zagospodarowania przestrzennego. Te wszystkie czynniki powodują, że się nie wyrabiamy.
Wszystkim, którym energetycy nie podłączą prądu w przewidzianym umową terminie, przysługują odsetki w wysokości 0,1 proc. opłaty przyłączeniowej za każdy dzień opóźnienia.
- Ja nie chcę odsetek. Mnie i moim sąsiadom, którzy są w podobnej sytuacji, zależy tylko na podłączeniu prądu - dodaje Rafał Matera.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?