Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejna odsłona wojny o opłaty za przedszkola w Nowej Soli

Redakcja
Roman Wilant wciąż domaga się od gminy ponad 11,5 tysiąca złotych odszkodowania z tytułu poniesionych opłat za przedszkole.
Roman Wilant wciąż domaga się od gminy ponad 11,5 tysiąca złotych odszkodowania z tytułu poniesionych opłat za przedszkole. Filip Pobihuszka
Już niedługo w życie wejdą nowe ulgi za przedszkola, które na ostatniej sesji przegłosowali miejscy radni. Tymczasem Roman Wilant, który rozpętał przedszkolną burzę, wciąż walczy z gminą o stosowne odszkodowanie.

Rada miasta na ostatniej sesji przegłosowała zmiany w uchwale o opłatach przedszkolnych. Pięćdziesięcioprocentowe opłaty obejmą rodziców (lub opiekunów) dziecka, jeśli otrzymują oni mniejszy dochód niż tzw. kryterium dochodowe (od kilku lat wynosi 351 zł). Połowę stawki zapłacą też ci, którzy poślą do przedszkola więcej niż jedno dziecko oraz rodzice, których maluchy mają orzeczenie o niepełnosprawności.
Chodzi oczywiście o czas, który dziecko spędza w przedszkolu, poza pięciogodzinną podstawą programową.
Tymczasem wciąż trwa sądowy bój, jaki Roman Wilant wytoczył miastu. Domaga się on odszkodowania w wysokości ponad 11,5 tys. zł. Kwota ta jest sumą, jaką musiał wydać za przedszkole od kwietnia 2004 do października 2009 oraz od listopada 2009 do maja 2010. Plus oczywiście odsetki.R. Wilant jest przekonany, że opłata została pobrana od niego nielegalnie i na dodatek pod przymusem. - Żądam zwrotu pobranych opłat, ponieważ wszystkie trzy uchwały zostały wyrokami sądów uznane za nieważne - mówił R. Wilant podpierając się oświadczeniem nadzoru prawnego wojewody, popierającym jego stanowisko.
Wczoraj w nowosolskim sądzie odbyła się kolejna rozprawa. Na sali nie zjawił się jednak prezydent Wadim Tyszkiewicz. Reprezentowała go Iwona Sondej-Barriga, miejski radca prawny. Jak zwykle obecny był R. Wilant.
Całość nie trwała jednak długo - sąd na wniosek strony pozwanej zamierza wezwać biegłego z dziedziny księgowości, gdyż (co wyszło na jaw już podczas poprzedniej rozprawy) kwota jaką obliczył R. Wilant, jeśli chodzi o opłaty, nie pokrywa się z kwotą wyliczoną przez gminę. Chodzi o dokładnie 8003,56 zł. - Jest to kwota wniesionych wpłat na konto przedszkola przez powoda - argumentowała na poprzedniej rozprawie I. Sondej-Barriga.
Sąd odroczył rozprawę bezterminowo. Do tematu wrócimy.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto