Sklepy działają w niedziele jak placówki pocztowe
Coraz więcej sklepów handlowych przebranżawia się w placówki pocztowe i tym samym omija zakaz handlu w niedziele. W 2018 sieć sklepów Żabka jako pierwsza ominęła w ten sposób prawo. Następne były sklepy Lewiatan, Abc, Stokrotka, Delikatesy Centrum czy sieć handlowa Biedronka, która w październiku 2020 r. uruchomiła nowy model biznesowy w postaci franczyzy i dodatkowo wykorzystuje status punktu odbioru i nadawania przesyłek. Niedawno sieć Intermarche otworzyła 15 sklepów, które otrzymały status placówek pocztowych. Być może niebawem sklepy te już nie otworzą swoich drzwi w niedziele bez handlu. Pomysłodawcy ustawy chcą bowiem zaostrzenia przepisów.
Handel w niedziele albo zakaz sprzedaży alkoholu
Jak wynika z nieoficjalnych informacji portalu wiadomoscihandlowe.pl związkowcy z NSZZ Solidarność chcą uszczelnić przepisy. Działacze chcą zaproponować zmiany w ustawie o wychowaniu w trzeźwości. Pojawić miałby się przepis zakazujący sprzedaży napojów alkoholowych przez placówki pocztowe. W takim wypadku sklepy musiałyby zdecydować, czy wybierają handel w niedziele czy sprzedaż alkoholu (we wszystkie dni tygodnia).
- Od samego początku mówiłem, że wyjątek od ograniczenia handlu w niedziele przewidziany dla placówek pocztowych jest niedobry. W przygotowanym przez Solidarność obywatelskim projekcie ustawy go nie było; dopisano to dopiero w trakcie prac w parlamencie. Dziś widzimy, że mieliśmy rację, bo niektóre sklepy obchodzą obecne przepisy. Udają placówki pocztowe, zmuszając w niedziele pracowników do pracy - mówi na łamach portalu wiadomoscihandlowe.pl Alfred Bujara, przewodniczący sekcji handlowej Solidarności.
"Ustawa o handlu w niedziele nie sprawdziła się"
Krytyczne zdanie na temat zakazu handlu i obchodzenia przepisów jest także Piotr Szumlewicz, przewodniczący Związku Zawodowego "Związkowa Alternatywa". Szumlewicz zwraca uwagę, że po trzech latach od wprowadzenia ograniczenia handlu w niedzielę bilans nowych rozwiązań jest negatywny. Zakaz objął głównie galerie handlowe i hipermarkety, a pominął małe sklepy, w których warunki pracy są najgorsze, a ceny towarów najwyższe. - Ustawa od początku jest dziurawa i ma ponad trzydzieści arbitralnych wyjątków. W konsekwencji około połowa pracowników handlu wciąż pracuje w niedziele, tylko na bardzo mizernych warunkach płacowych i często z pominięciem przepisów prawa pracy. Nie jest to więc zakaz handlu w niedzielę, a jedynie dowartościowanie najbardziej uśmieciowionego i najgorzej opłacanego segmentu branży handlowej - mówi Piotr Szumlewicz. I proponuje, aby za pracę w niedziele właściciele sklepów musieli wypłacać co najmniej 2,5 razy wyższe wynagrodzenia niż za pracę w dni powszednie. W ten sposób w niedziele byłyby otwarte tylko te placówki handlowe, które znacznie podniosłyby płace dla pracowników.
Zobaczcie też:
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?