Kolejne weekendowe tragedie pod Warszawą. Na kąpieliskach utonęło dwóch mężczyzn. Ciała jednego z nich nie odnaleziono

W miniony weekend na podwarszawskich kąpieliskach doszło do dwóch tragedii. Pierwszy mężczyzna utonął w Nieporęcie, drugi w Pułtusku.

W Nieporęcie 24-latek wyskoczył z rowerku wodnego ok. 40 metrów od brzegu Jeziora Zegrzyńskiego i nie był w stanie dopłynąć do lądu. Mimo szybkiej akcji służb ratunkowych, nie udało się uratować mu życia.

Jedna z załóg LWOPR, patrolująca okolice Dzikiej Plaży, została niezwłocznie skierowana na miejsce zdarzenia. Czterech ratowników natychmiast podjęło akcję poszukiwawczą pod wodą. W międzyczasie z bazy LWOPR zostały skierowane na miejsce poszukiwań dwie kolejne jednostki oraz załoga karetki wodnej. Po około 3 minutach mężczyzna został odnaleziony. Ratownicy natychmiast podjęli akcję reanimacyjną. Po ponadgodzinnej bezskutecznej resuscytacji przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon poszkodowanego - zrelacjonowało Legionowskie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe.

Z kolei w Pułtusku akcja ratownicza rozpoczęła się w niedzielę przed godz. 19.00. Jak poinformował portal pultusk24.pl, młody mężczyzna wszedł do wody, nurkował, ale nie wynurzył się. Plażowicze zawiadomili służby - na miejsce przybyli ratownicy WOPR, policja, pogotowie, straż pożarna oraz płetwonurkowie z Makowa i Wyszkowa. Zaginionego mężczyzny nie udało się jednak odnaleźć, nieznana jest również jego tożsamość.

W zeszłym tygodniu również informowaliśmy o dwóch utonięciach. Do pierwszej tragedii doszło w Zielonce, do drugiej nad Zalewem Zegrzyńskim. W dramatycznych akcjach ratunkowych udział brały helikoptery LPR, ratownicy WOPR oraz świadkowie zdarzeń. Niestety, nie przyniosły one oczekiwanych rezultatów.