Koniec wulgaryzmów na murach Polonii?

Od remontu na stadionie Polonii Warszawa nowy mur co chwilę zamieniał się z językową wojnę pomiędzy kibicami z Konwiktorskiej, a fanami warszawskiej Legii, którzy w dość dosadny sposób wyrażali swoją nienawiść do rywala zza miedzy.

Władze klubu pokrywały mur impregnatem ułatwiającym czyszczenie, wynajmowano ochroniarzy, myślano nad instalacją monitoringu. Żadna z metod nie okazała się skuteczna, a policjanci zatrzymali nie twórców wulgarnych napisów, a kibica Polonii Warszawa, który próbował zamalować napisy na murach stadionu.

W końcu zarządzający stadionem pracownicy WOSiR postanowili oddać mur zawodowym grafficiarzom, którym zakupiono farby i spraye, w zamian za co artyści ozdabiają stadion swoimi rysunkami. Sami twórcy malunków na murach warszawskiej Polonii wierzą, że ich praca zniechęci wandali, którzy nie będą wyrażać swojej nienawiści poprzez rysowanie na pomalowanym murze.

Pozwolenie na "zamalowanie" stadionu Polonii wydał miejski wydział estetyki, dzięki czemu grafficiarze działają całkiem legalnie, co stanowi nie lada atrakcję dla działających na codzień w podziemiu artystów. Na murach dominują kolory, które nie kojarzą się kibicom "Czarnych Koszul" z rywalami zza miedzy. Są nimi żółty, czarny i biały.

Rzecznik stołecznej Polonii, Adam Drygalski powiedział Gazecie Wyborczej, że klub planuje, aby w przyszlości tematyka graffiti dotyczyła także Powstania Warszawskiego, podczas którego na stadionie położonym przy ulicy Konwiktorskiej toczono walki.