Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Konserwator zabytków broni się po odwołaniu przez wojewodę

gonzo19
gonzo19
Barbara Jezierska - Mazowiecki Konserwator Zabytków, zwołała konferencję, na której broniła się od odpowiedzialności za zburzenie parowozowni na Pradze Północ.

Barbara Jezierska stwierdziła w piątek na konferencji prasowej, że nie ma sobie nic do zarzucenia w sprawie zburzonej parowozowni przy ul. Wileńskiej. Podkreśliła, że za obiekt, będący na terenie miasta, odpowiada miejski konserwator zabytków. – Nie było moja kompetencją się tym zajmować, chociaż zajmowałam – zaznaczyła.

Dodała, że od momentu, kiedy objęła urząd wojewódzkiego konserwatora zabytków (w maju 2007 r.), była prowadzona na nią nagonka przez wojewodę. – Przy pierwszej próbie odwołania obronił mnie wiceminister Tomasz Merta, warszawiacy i media – podkreśliła.

Jednocześnie zaznaczyła, że jej urząd ma za mało ludzi i pieniędzy, aby móc skutecznie pracować i chronić zabytki. Pracą nad dokumentacją wpisową do rejestru zabytków zajmuje się tylko kilka osób, a średnia pensja w urzędzie wojewódzkiego konserwatora wynosi około 1,5 tys. zł. – To za mało. Ludzie odchodzą i wolą pracować u stołecznego konserwatora, który może zaoferować lepiej płatną posadę – zaznaczyła.

Mimo to, że przez trzy lata urzędowania Barbarze Jezierskiej, udało się wpisać do rejestru zabytków około 300 miejsc na Mazowszu.

Parawozownia - błędy były popełnione

– Błędy były popełnione. Po kontroli konsekwencje musiały być wyciągnięte – odpowiada Ivetta Biały, rzeczniczka wojewody. Chodzi o zarzut wojewody o zbyt późnym wpisaniu parowozowni do rejestru zabytków, czego skutkiem było zaskarżenie decyzji przez dewelopera i wygrana w sądzie administracyjnym.

Rzeczniczka wojewody dodała, że cała administracja urzędu wojewódzkiego, w tym urząd konserwatora, muszą się zmagać z problemami kadrowymi i finansowymi. – Patrzymy całościowo na pracę podlegających nam urzędów. Z innymi dyrektorami współpraca układa się dobrze. Np. tylko od urzędu konserwatora nie dostaliśmy strategii oszczędności, wszyscy inni to zrobili – zaznaczyła Ivetta Biały.

Afera wokół praskiej parowozowni wybuchła w maju 2009 r., kiedy jej właściciel zaczął ją burzyć (miał wtedy na to zgodę od urzędu dzielnicy na Pradze Północ). W obronę obiektu stanęli miłośnicy zabytków. Barbara Jezierska wpisała szybko budynek do rejestru zabytków, co deweloper zaskarżył do sądu administracyjnego. Parowozownia została ostatecznie zrównana z ziemią w lipcu tego roku.

Konserwator odwołana, dla inspektora nagana

Oprócz odwołania Barbary Jezierskiej, wojewoda wyciągnął także konsekwencje wobec Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który w tzw. międzyczasie wydał pozwolenie na rozbiórkę parowozowni. Jaromir Grabowski nie został jednak odwołany - dostał tylko naganę.

Decyzję o odwołaniu Barbary Jezierskiej musi jeszcze zaakceptować Generalny Konserwator Zabytków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto