Warto się zastanowić, czy klęska zwolenników zmiany nazwy miasta to efekt działania przeciwników? Chyba nie. Frekwencja na konsultacjach wskazuje na to, że większość mieszkańców miasta w ogóle tym tematem się nie interesuje.
Jak wygląda sprawa oczami statystycznego stargardzianina? Mam 30 lat, dwójkę dzieci, mieszkam w M3 na wielkim blokowisku i jeżdżę starym mercedesem - myślę, że jestem przeciętny aż do bólu, więc powiem jak to widzę.
Nie uważam, że zmiana nazwy miasta przyciągnie nowych inwestorów. Wielki szum wokół Cargotec i Bridgestone nie zmienił sytuacji na rynku pracy. Myślicie, że gdyby Stargard nie był "Szczeciński" to fabryka opon zatrudniła tyle osób ile obiecała? Nie sądzę.
To samo jeśli chodzi o promocję miasta. Nikt z centrum Polski nie wie gdzie leży Stargard, trzeba dodać, że niedaleko Szczecina. Poza tym wiem od ludzi spoza Stargardu, że bez względu na nazwę, słabe logo absolutnie nie zachęca do odwiedzin naszego miasta.
Osobiście nazwa miasta była mi obojętna, z lekką przewagą na "nie". Kiedy zaczęliśmy mówić o jakichkolwiek kosztach to stanąłem na stanowisku "przeciw".
Kiedy rozpoczęły się konsultacje zrozumiałem, że komuś zależy na zmianie nazwy i zamierza iść do celu po trupach. Powiedzmy sobie szczerze: konsultacje były zmanipulowane i mam na to dowody i świadków. Nie wiem dlaczego w tą akcję włączył się Prezydent Miasta i do mieszkańców poszła informacja, że nie będzie kosztów wymiany dokumentów. Uważam, że po zmianie nazwy miasta okazało by się, że jednak trzeba wymienić np. dowody rejestracyjne. I co wtedy byśmy zrobili?
Szkoda, że zmiana nazwy nie przeszła z powodów biurokratycznych a nie zdrowego rozsądku.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?