Od dawna w Polsce krąży mit biednego studenta, który mieszka w akademiku i żywi się ziemniakami i śmietaną, a wszystkie zarobione przez siebie pieniądze przeznacza na pomoce naukowe. A może jest to kolejny stereotyp?
Przejedź się na zniżce
Studentom przysługują różne zniżki; żal byłoby z nich nie skorzystać. Każdy żak ma np. prawo do 37-procentowej ulgi na przejazdy komunikacją miejską, ogólnopolską i międzynarodową. Oczywiście pod warunkiem, że ma ważną legitymację i nie ukończył 26. roku życia.
Warto również skorzystać z bogatej oferty zniżek i upustów, oferowanych przy wykupieniu karty ISIC, czyli międzynarodowej legitymacji studenckiej. Upoważnia nas ona np. do zniżek na pasażerskie bilety promowe, rejsy turystyczne, tańszą kawę w jednej z najbardziej popularnych sieci kawowych w Polsce, tańszą pizzę czy nawet piwo.
- Z karty ISIC korzystam od roku – mówi Marta, studentka dziennikarstwa. – Zdecydowałam się na nią głównie ze względu na ubezpieczenie, choć przyznam się, że praktycznie z niej nie korzystam – dodaje. – Są podobno jakieś zniżki, ale z tego, co wiem, to wbrew pozorom, nie wszędzie chcą je uznawać – stwierdza ironicznie. – Miałam już przygodę z pewną pizzerią, oferującą 40-procentowy upust, który okazał się jedną, wielką ściemą.
Biedny student, dobry student?
W Polsce, szczególnie w województwie mazowieckim, studenci mają zapewnione liczne zniżki, nie tylko dzięki legitymacji międzynarodowej, ale i tej zwykłej.
Dla przykładu: w „Galerii Centrum” oferowane są zniżki 10-procentowe dla wszystkich żaków, którzy zrobią w sklepie zakupy. Podobnie jest w niektórych księgarniach, kinach, teatrach, a nawet w ośrodkach sportowych.
- Jestem studentem, więc zniżka mi się po prostu należy – stwierdza Piotrek. – Pół dnia spędzam na uczelni, a ze względu na beznadziejnie ułożony plan z mnóstwem niepotrzebnych okienek, nie mogę pracować – dodaje. - Może takie zniżki osłodzą mi choć trochę moją studencką egzystencję? – zastanawia się.
Legitymacja, czy kupon rabatowy?
Coraz częściej pojawia się w Polsce pytanie: czy warto sponsorować studentów, którzy uważani są za jedną z najbardziej uprzywilejowanych grup społecznych?
- Kiedyś studiowało się po to, aby zdobyć wiedzę, a nie zyskać dokument upoważniający do korzystania ze sztucznie wygenerowanych upustów i zniżek – uważa Andrzej, absolwent prawa na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. – Przeraża mnie to, co się teraz dzieje. W jakim celu młody człowiek przychodzi na studia? – pyta. – Aby dostać z sekretariatu kupon rabatowy?
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?