Korzenie drzewa zagrażają przechodniom. Kto się tym wreszcie zajmie?

Kobieta opowiada, że drzewo zostało ścięte jeszcze w zeszłym roku, ale do dziś nikt nie uporządkował terenu, na którym rosło. – Chodzi o miejsce naprzeciwko Domu Pomocy Społecznej. Ktoś wyciął je tak bezmyślnie, że pień wystaje z ziemi pół metra. Zimą korzenie były przykryte przez piach i śnieg, ale teraz, po opadach deszczu, wszystko spłynęło i wystają tak, że ciężko przejść chodnikiem – relacjonuje kielczanka.Jej zdaniem jest to niebezpieczne dla przechodzących tamtędy osób. – Mieszkam w pobliżu i widziałam, że ludzie się tam potykają. Niedawno starszy pan o dwóch laskach zahaczył o korzenie, przewrócił się i potłukł – opowiada kobieta.Mówi też, że próbowała zainteresować tematem różne instytucje. – Dzwoniłam do spółdzielni mieszkaniowej, do Miejskiego Zarządu Dróg i Zieleni Miejskiej. Niestety wszyscy mnie zbywają i nikt nie reaguje na moje prośby – denerwuje się.Sprawę zna Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach. – Dzwoniła do nas jakaś pani i nas o tym informowała. To drzewo znajduje się jednak poza pasem drogowym i nic nie możemy w tej sprawie zrobić – tłumaczy.Skontaktowaliśmy się też z administracją osiedla Jagiellońskie Robotniczej Spółdzielni Mieszkaniowej Armatury w Kielcach. – Rzeczywiście mieliśmy takie zgłoszenie. Sprawdzimy je i w miarę możliwości postaramy się usunąć korzenie, które wystają – zapewnia Ewa Zdolińska, pracownik administracji.