"Szok. Koszenie mądrze zapuszczonych traw na tyłach Smoczej 1 w największą falę upałów" – takim postem wita nas facebookowa grupa Forum Muranów. Podobnych wpisów oraz komentarzy w tej sprawie jest znacznie więcej.
Koszenie trawy na Muranowie. "Zamiast zielonego trawnika jest klepisko"
Zaniepokojeni mieszkańcy Muranowa i Nowolipek alarmują w internecie. W komentarzach zamieszczane są zdjęcia pożółkłych już terenów wokół budynków, gdzie jeszcze niedawno rosła bujna łąka.
- "W wielu miejscach już wykosili, było fajnie, jest teraz po polsku, czyli ugór" – pisze pan Szymon, mieszkaniec warszawskiej Woli.
- "U nas też skosili niedawno i zamiast zielonego trawnika jest klepisko" – skarży się pani Dominika z Muranowa.
Batalia w kwestii trawników i miejskich łąk oraz tego czy należy te tereny kosić, trwa już od wielu lat, a temat co roku w okresie letnim wywołuje lawinę komentarzy. Jednak tegoroczne koszenie na granicy Śródmieścia i Woli tym bardziej dziwi i bulwersuje, biorąc pod uwagę ostatnią falę upałów. Koszenie traw w tej okolicy rozpoczęło się w ubiegłym tygodniu i było kontynuowane w ostatni poniedziałek i wtorek, kiedy termometry w Warszawie pokazywały 31, a miejscami nawet 32-33 stopnie.
Mnóstwo komentarzy możemy też przeczytać pod postem na stronie SOS dla podwórek na Muranowie: _"Na głupotę ZGN nie ma lekarstwa ani mocnych, dlatego nic innego nam nie zostaje jak tylko liczyć na zmianę pogody i miłosierdzie matki natury, która da trochę deszczu" _– pisze pani Kasia.
"To nawet nie chodzi o koszenie w największy upał, tylko że jest susza. Zarośnięte trawniki jakoś sobie z tym radzą, chłodząc przy okazji otoczenie, ale wykoszony do samej ziemi długo będzie żółtym klepiskiem, z którego się kurzy" – dodaje pani Dorota.
Za zbulwersowanymi mieszkańcami wstawili się przedstawiciele stowarzyszenia SOS dla podwórek na Muranowie, którzy zaapelowali do ZGN Wola, ZDM-u oraz Zarządu Zieleni o zaprzestanie wykaszania traw w upały.
Upały w Warszawie. Zarząd Zieleni: "Zaprzestaliśmy koszenia do odwołania"
Akcja przyniosła zamierzony efekt. Przynajmniej na głównych ulicach ze względu na pogodę, koszenie zostało wstrzymane.
- Na terenach, które przynależą do Zarządu Zieleni, czyli na drogach głównych, zaprzestaliśmy koszenia do odwołania, aż temperatury uregulują się. Nasi ogrodnicy obserwują warunki pogodowe. W przyszłym tygodniu mieliśmy zaplanowany drugi etap koszenia w kilku lokalizacjach, jednak na ten moment wszystko zostało wstrzymane – informuje w rozmowie z nami Karolina Kwiecień-Łukaszewska rzeczniczka Zarządu Zieleni.
Rzeczniczka przypomniała, że koszenie w mieście odbywa się etapami. Nie wszyscy mieszkańcy Muranowa na sprawę spojrzeli tak krytycznie, zauważając, że pokrzywy wokół bloków były już bardzo wysokie.
"I dobrze, i nie. Podwórka już tonęły w dzikości, co oczywiście jest pozytywne, ale trawa kładła się już na chodniki, momentami ciężko było się przemieszczać, przypiąć rower do stojaka. Pokrzywy miały po 1,5 metra. Wielu moich sąsiadów narzekało i czekało na koszenie już od dawna. Wg mnie powinni kosić już wcześniej przy chodnikach i przydeptach, ale w głąb trawników zostawić na dłużej" – przekonuje pan Hubert.
Koszenie trawy w Warszawie. Dobry czy zły pomysł?
O zdanie zapytaliśmy ekspertkę ds. roślin ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, która doprecyzowała, że zupełnie inaczej wygląda sprawa koszenia traw, a inaczej łąk kwietnych i dzikiej roślinności.
- Koszenie traw jest jak najbardziej pożyteczne, bez koszenia nie będzie trawnika – tłumaczy w rozmowie z naszą redakcją dr hab. Ewa Skutnik, wieloletni pracownik Katedry Roślin Ozdobnych na SGGW.
To właśnie koszenie sprawia, że trawnik jest pięknie utrzymany i jak przyznała nasza rozmówczyni – posiada "dobry system korzeniowy". Wygodną alternatywą dla trawników, które trzeba regularnie kosić, są łąki kwietne, takie też znajdowały się dotychczas na Nowolipkach i Muranowie.
- Faktycznie w ostatnich latach coraz częściej w miastach, także w Warszawie przerabiamy trawniki na łąki kwietne, aby dać w mieście różnym owadom zadomowić się – przyznała Ewa Skutnik. – Łąki kwietne z gatunkami jednorocznymi kosimy raz w roku z końcem lata, natomiast łąki kwietne z gatunkami wieloletnimi dwa razy – pierwszy raz na przełomie czerwca i lipca, a drugi raz we wrześniu – dodała.
Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze przypomniało też, że wysoka trawa pomaga w walce z suszą, a w upalne dni, ochładza powietrze w mieście.
"Krótka trawa wysycha jako pierwsza a wraz z nią gleba. Wyschnięta, pyląca ziemia ma właściwości hydrofobowe – woda ścieka po jej powierzchni, zamiast wchłaniać się i zasilać korzenie nie tylko samej trawy, ale także drzew i krzewów w jej otoczeniu. W ten sposób całe tereny zamieniają się w jałowe pustynie, wytracając kluczowe funkcje ekosystemowe" – apelują aktywiści.
Warto zauważyć, że długie źdźbła stanowią także pewnego rodzaju filtr, który przechwytuje zanieczyszczenia i toksyny w powietrzu.
Dobre i złe sąsiedztwo grochu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?