Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koszulka od Kubickiego niesie przesłanie: chłopa jej trza, to przestanie golasów rzeźbić...

Redakcja MM
Redakcja MM
Prezeska Stowarzyszenia BABA (fot.: Archiwum GL)
Prezeska Stowarzyszenia BABA (fot.: Archiwum GL) Ilustracja Redakcji MM
Tak uważa Anita Kucharska - Dziedzic, feministka z Zielonej Góry. O aferze penisowej, rzeźbach i koszulkach z różnymi częściami ciała i o tym, czy kobiety nie są czasem przewrażliwione, z prezeską Lubuskiego Stowarzyszenia Na Rzecz Kobiet "Baba" rozmawiała Katarzyna Borek, dziennikarka GL.

- Dlaczego tak naciskacie, by prezydent Janusz Kubicki publicznie przeprosił za koszulkę z penisem i napisem „Tylko mi tego brak!!!"?
- Najłatwiej spacyfikować kobietę sugerując, że ma obsesję na punkcie penisa. Ta koszulka nie dotyczyła kastracji! Wręczając ją, prezydent zszedł z poziomu cenzurowania sztuki na personalne atakowanie dziewczyny. Takie argumenty stosuje się, gdy brak innych. Możemy mówić o erotycznym kontekście rzeźby, ale nie artystki. Intymność to prywatna sprawa. A koszulka niesie przesłanie: chłopa jej trza, to przestanie golasów  rzeźbić...
- Ale zastępczyni Kubickiego - zaznaczam, że kobieta - tłumaczy: Zielona Góra jest miastem kabaretu i można odbierać taki prezent w kategoriach żartu.
- Jeżeli chcemy sprawdzić, czy coś jest śmieszne, to pomyślmy, jak sami byśmy na to zareagowali. Jak czułby się pan prezydent, gdyby jego żona dostała od kogoś taką koszulkę? Albo gdyby on sam miał nosić podarunek ze zdjęciem waginy i sugestią, że tylko jej mu brak? Nie sądzę, by uznał to za śmieszne. Tego typu zachowania mogły uchodzić za żartobliwe w przaśnej, prymitywnej kulturze PRL-u.
- Kubicki tłumaczył nam, że na forum „GL" wyczytał, jak bardzo artystce „tego" w rzeźbie brakuje. No to dostała, na koszulce.
- Jak się otworzy kodeks pracy, to jest tam definicja molestowania seksualnego. To nie tylko dotykanie kogoś, ale wszystkie działania erotyczne, których sobie ich adresat nie życzy. Kubicki nie był wprawdzie pracodawcą artystki, ale nie zmienia to charakteru jego postępowania. Kiedyś takie świńskie dowcipy mogły uchodzić za śmieszne. Dziś żyjemy w czasach akceptacji tego, że każdy ma inną wrażliwość. Poza tym wręczenie publicznie takiej koszulki jest sugestią, że dana kobieta myśli tylko i wyłącznie o jednym. Przecież tego rodzaju t-shirty są swoistą deklaracją osobowości, potrzeb, światopoglądu. Manifestacją tego, co myślimy o świecie i jak go odbieramy. Podarowanie dziewczynie zdjęcia penisa, ustawia ją w określonym seksualnym kontekście, którego ona po prostu może sobie nie życzyć.
- Faceci komentują, że jesteśmy przewrażliwione.
- Ciągle to słyszę... Jan Paweł II mawiał, że feminizm narodził się jako reakcja na odbieranie kobietom ich godności. Gdyby mężczyźni całymi latami byli w pracy poklepywani po tyłkach, inaczej by na to patrzyli. Ale dożyliśmy czasów, że kobiety wreszcie mogą mówić o molestowaniu. Mają też prawo czuć się przewrażliwione. Mężczyźni tak to komentują, gdy chodzi o obcąkobietę, choćby „artystkę od penisa". Ale gdyby na jej miejscu była ich mama czy córka, wtedy pewnie żaden z nich by sobie nie życzył sugestii, że tylko penisy jej w głowie. Gdyby ktoś podarował taką koszulkę ich bliskiej kobiecie, dostałby po prostu w dziób. Ale gdy obca kobieta, to pada słynne: jesteście przewrażliwione. Mężczyźni muszą zrozumieć, że kobieca seksualność to nasza prywatna sprawa i pewnych rzeczy nie wypada mówić i robić publicznie. Jestem przekonana, że w końcu i prezydent Kubicki przeprosi wszystkie kobiety, których godność obraził.
- Ale jak ma przeprosić?
- Na pewno publicznie, skoro w świetle kamer wręczył koszulkę.
- Dziękuję.
Z Anitą Kucharską - Dziedzic rozmawiała Katarzyna Borek. Wywiad ukazał się w piątkowym numerze GL.
Anita Kucharska - Dziedzic - prezeska Lubuskiego Stowarzyszenia na Rzecz Kobiet „Baba". Żona i mama. Też podpisała petycję do prezydenta Zielonej Góry w sprawie koszulki z penisem.
***
Komentarz Katarzyny Borek:
SeksmisjaA może Kubicki, jak Kopernik - jest kobietą? Bo przecież  inaczej sprawdziłby, że faceci mają penisy i nie byłby zgorszony jego widokiem. Zauważmy, że nagą kobietę prezydent zostawił w spokoju. Choć piersi ma strzeliste i „pipkę" też na wierzchu. Czy mam przez to rozumieć, że wagina na widoku jest dla wszystkich, a penis tylko dla wybranych? Najbardziej zastanawia mnie jednak ta obsesja prezydenta na punkcie penisa. To namiętne fotografowanie przyrodzenia przed kastracją... Heroiczna walka przed jego powrotem na swoje miejsce. Ale więcej na ten temat miałby do powiedzenia chyba Freud, niż ja.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto