- Problem zgłosiliśmy Straży Miejskiej, ale strażnicy stwierdzili, że nie mają odpowiedniego sprzętu, by pomóc zwierzęciu. W piątek rano zadzwoniłam więc do Straży Pożarnej i trzeba przyznać, że zareagowano natychmiast. W ciągu pół godziny kot był już zdjęty z drzewa – opowiada inspektor Elżbieta Pietrzczyk z kieleckiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.Dodaje, że kocurek jest młody, ma około 9-10 miesięcy, jest wykastrowany. – Być może komuś uciekł lub jest tak zwanym wakacyjnym zwierzakiem wyrzuconym na czas urlopu. Szukamy dla niego dobrego domu – mówi Elżbieta Pietrzczyk. Osoby zainteresowane przygarnięciem kociego drzewołaza mogą dzwonić pod numer: 660-663-882.- Zdarzenia ze zwierzętami mają miejsce sporadycznie, jednak zawsze na nie reagujemy. Ostatnio pojawiają się zdarzenia z potrąconymi psami czy kotami, na które również nie jesteśmy obojętni, powiadamiamy odpowiednie służby. Każde życie trzeba ratować – podkreśla Sławomir Karwat, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach. – Zdarza się, że kot, który wszedł na drzewo, sam z niego schodzi, w niektórych przypadkach konieczna jest jednak nasza pomoc. Tak było tym razem. Kot utknął na wysokości około 10 metrów. Strażacy dojechali na miejsce w 15 minut, cała akcja trwała 20 minut i zakończyła się szczęśliwie – informuje komendant Karwat.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?