Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koźmin Wlkp.: Tłumy na benefisie Zbigniewa Cyunczyka

Paweł Krawulski
Paweł Krawulski
W środę, 17 listopada koźmińskie kino ,,Mieszko” zapełniło się szczelnie widzami. Powodem był benefis znanego koźmińskiego artysty Zbigniewa Cyunczyka.

Jubilat miał wielkie pragnienie. Chciał w tym ważnym dla siebie dniu, by towarzyszyli mu rodzina, przyjaciele i mieszkańcy tak ukochanego przez niego grodu nad Orlą. Tak też się stało. Na sali nie brakowało również oficjeli z burmistrzem Maciejem Bratborskim i przewodniczącym rady Justynem Zaradniakiem na czele. Wszyscy po cichu liczyli na artystyczne show.

Ich pragnienia zostały wynagrodzone. Koncert, przeobrażający się w recital. przyjaciół artysty lub seniorów, którymi przez lata się opiekował, stał na odpowiednim artystycznym poziomie. Można było wspólne wysłuchać znanych przebojów muzyki rozgrywkowej, czy mocniejszych brzmień, ale i poczuć ducha country. O to zadbali przybyli goście z pobliskiego Jarocina czy Jaraczewa.

Dlaczego akurat zaprezentowano ten gatunek muzyczny. –

Jest to muzyka silnie związana z miłością i opowiadająca o jej przeróżnych obliczach –

tłumaczyli muzycy. Poza tym był to ukłon w stronę samego Cyunczyka. Jak opowiadali konferansjerzy- koźminianin miał dwie miłości w życiu: muzykę i żonę Jolantę, emerytowaną polonistkę z miejscowego LO. Ta również towarzyszyła mężowi w jego święci. Z racji, że w domu Cyunczykow ważną rolę odgrywało słowo i obcowanie z literaturą, wiele wykonań zahaczało w kulisy poezji śpiewanej. Istotna była zatem interpretacja i przekaz, a nie tylko prosta linia melodyczna.

Zgromadzona publiczność niezwykle dobrze spędzała czas. Każdy z występów nagradzała burzą oklasków. Z ust przybyłych nie schodził również uśmiech. Zadali o to konferansjerzy, którzy przerwy pomiędzy wykonawcami wykorzystywali do zabawiania publiczności. Przybliżali też osobę zacnego jubilata. Opowiadali o jego talencie muzycznym oraz predyspozycji do pracy z ludźmi, przez co prowadzeni przez niego wykonawca nie tylko ćwiczyli swój warsztat, ale i odnosili sukcesy. Jak zaznaczali prowadzący galę Cyunczyk gromadził wokół siebie ludzi ze względu na przymioty charakteru w tym skromność oraz dystans do siebie. W formie anegdoty przypominano jego główną zasadę. –

Ważne by podczas występu dobrze się bawić i co najważniejsze równo skończyć z muzykami-

miał mawiać piosenkarzom, którymi akompaniował.

W czasie benefisu również niejednokrotnie towarzyszył swoim przyjaciołom, oddając się grze. W czasie występów kolegów z innych kapel czy zespołów, zajmował miejsce w wygodnym fotelu znajdujący się w rod sceny. Okazując całą gamę przeżyć od euforii, poprzez śmiech, na wzruszeniu kończąc, słuchał skierowanych do niego muzycznych niespodzianek.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krotoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto