Krótka historia krótkiej ulicy Kociej (archiwalne zdjęcia)

Jej nazwa wzbudziła zdziwienie i rozbawienie, ale przede wszystkim protesty.Społeczeństwo było już zaprawione w akcjach protestacyjnych, a śledzący przypadek ulicy Kociej spodziewali się nawet pikiet pod siedzibami Urzędu Miasta, a nawet Urzędu Wojewódzkiego. Do obu gmachów niezadowoleni mieli bardzo blisko, byli niemal sąsiadami.Do wystąpień nie doszło, nazwa została zatwierdzona i chociaż tabliczki z nową nazwą nigdy się nie pojawiły, na planie Zielonej Góry ulica została naniesiona. Nakład był szybko wycofywany bo protesty trwały i okazały się skuteczne. Ulica Kocia nie była w nazwie dostojną, uważano że wręcz niepoważną. Jedyny po niej ślad to plan, który obecnie jest rarytasem i odnotowanie w kronikach miasta, że taka była od 23.10.1990 r. do 9.1.1991 r. Sporny fragment przypisany został do Placu Jana Matejki.Ulica Kocia była epizodem w długiej historii traktu wiodącego do Starego Kisielina. Od 1945 roku numeracja ulicy Podgórnej zaczynała się w tym miejscu, od Placu Jana Matejki. Powstanie ronda przerwało ciągłość ulicy, która zresztą wchłonęła sąsiednią ulicę Krajowej Rady Narodowej. Należało uporządkować nazewnictwo bo Podgórna miała dwie odnogi.Jeśli dodać do tego, że zanim powstał Plac Jana Matejki, do 1957 roku była ulica Jana Matejki i sięgała do  Drzewnej (obecnie Ciesielska), ten fragment miasta ma całkiem sporo zawirowań z nazwami.W przypadku nowej nazwy głos zabrali miłośnicy zwierząt. Skoro były już ulice Jelenia i Lisia to może coś bardziej udomowionego powinno zostać zauważone? A kotów w tym miejscu rzeczywiście nie brakowało. Było więcej zieleni, a wśród niej widać było dużo misek i liczną gromadę kocurków regularnie dokarmianych przez mieszkańców.Jaki był obecny Plac Jana Matejki we fragmencie kiedy był ulicą Podgórną można zobaczyć na zdjęciach Zbigniewa Rajche. Ubyło zieleni, zniknął parking (ma w tym miejscu powstać apartamentowiec), ale jezdnia i chodniki są praktycznie bez zmian – bruk, kocie łby, duże płyty chodnikowe, charakterystyczny spływ na deszczówkę. Na przyziemiu czas stanął w miejscu. Tak jak na zdjęciach sprzed kilku dekad.* * *Zdjęcia pochodzą z archiwum Zbigniewa Rajche. A za tydzień zaprezentujemy kolejne archiwalne zdjęcia autorstwa pana Zbigniewa.Zapraszamy na nasz nowy serwis specjalny "Zielona Góra we wspomnieniach (archiwalne zdjęcia)".Miejsce to stworzyliśmy specjalnie dla wszystkich zielonogórzan, którzy chcą powspominać, poopowiadać i pokazywać nam Zieloną Górę z dawnych lat. Każdy może dołączyć do nas i wspólnie tworzyć to niezwykłe miejsce. Jeśli masz archiwalne zdjęcia Zielonej Góry, możesz przesłać je również na mail: [email protected]