Po 19-ej usiadłam sobie na balkonie pooddychać rześkim powietrzem i popatrzeć na świat. W jakiej takiej ciszy popijam herbatę z miodem i nadsłuchuję stukania garami z kuchni. To mój mąż podjada po kolacji:)
Na lampie przed blokiem usiadł gołąb i nawołuje małżonka albo małżonkę. Zapatrzyłam się i nie zauważyłam, jak do bloku zaczął się dotaczać pijany w trzy stodoły sąsiad. Chciałam mu pstryknąć fotkę, ale w porę sobie przypomniałam o swojej chrześcijańskiej litości. Sąsiad dotarł do latarni i próbował złapać równowagę. Wyglądało to jak taniec na rurze, aż zawołałam ślubnego, żeby też popodziwiał akrobacje kumpla.
Gołąb zaczął turkotać ze złości, a ten nawalony przy rurze mu odszczekiwał. Ja piałam ze śmiechu, a mąż się zakrztusił. O matuchno, jaki ja mam spóźniony refleks! Gołąb długo się nie namyślał, tylko drzystnął z tylnej części ciała prosto w otwartą gębę sąsiada! Musiało ptaszysko przez cały dzień się nie wypróżniać, bo drzyzg był obfity.
Był winny, to była i kara. I takich gołębi życzę wszystkim łomżyńskim moczymordom i tym co będą wracać w nocy drąc gęby! Ręka sprawiedliwości może przybrać różne kształty:)
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?