Krystian od kilku dni jest już na miejscu. Ma czas by się zaaklimatyzować, a wieczorami, kiedy stupiętrowy budynek opuszczą pracownicy, móc trenowaćW poniedziałek po raz pierwszy oglądał klatkę schodową drapacza chmur kształtem przypominającego otwieracz do butelek, przez charakterystyczny kształt konstrukcji z otworem na szczycie. Wcześniej widział ją tylko na tylko na filmikach YouTube, dokumentujących biegi po schodach.- Klatka wydaje się być odpowiednia - ucieszył się trialowiec. - Schody są dość wysokie. Chociaż metalowe, po jakich dotąd nie skakałem, to ich krawędzie są ostre, więc opony będą miały dobrą przyczepność. Poza tym, co dwanaście pięter budynek ma pomieszczenia ewakuacyjne. W tych miejscach muszę przejechać po płaskiej powierzchni ok. 10 - 20 metrów, co daje mi możliwość rozprostowania pleców.W poniedziałek Krystian obejrzał także metę, która znajduje się na najwyżej na świecie położonym tarasie widokowym, czyli 474 metrach nad ziemią. Na sąsiednim wysokościowcu w 2008 roku pobity został rekord Guinnessa właśnie w wyskoku rowerem. Wyniósł 2052 schody.- Ja do pokonania będę miał prawdopodobnie 2754 schody, choć wcześniej zamierzam je jeszcze dokładnie przeliczyć. Dopiero z tarasu widać, o ile wyżej muszę wyskoczyć - mówi Krystian.Jego kondycję osłabiło nieco przeziębienie, które dopadło go tuż przed wylotem do Chin. - Na szczęście katar mam coraz mniejszy i wszystko wraca do normy. Trzymajcie za mnie kciuki - prosi. - Musi być dobrze. Jestem dobrej myśli.***Wyskok planowany jest w niedzielę o godz. 11, czyli o godz. 4 rano czasu polskiego. W Dubaju 2040 schodów hotelu Rose Rayhaan by Rotana sportowiec pokonał w godzinę i 13 minut. W Chinach bicie rekordu zajmie mu - jak ocenia - pół godziny dłużej.***Do Szanghaju Krystian zabrał dwa nowiutkie rowery. Każdy o ok. 700 g lżejszy od tego, na którym skakał w Emiratach Arabskich. Ze starego zostały tylko obręcze z kół. Pozostałe części sportowiec sprowadził z różnych stron świata. Rowery są też w nowej kolorystyce i z nowymi opisami, bo zmienił się główny sponsor. Nie jest nim już dębicki Romet, a marka Genesis. Rzeszowianin ma również najnowocześniejsze, profesjonalne buty do trialu ze specjalną podeszwą, która ma zapobiegać poślizgowi. - Dobre buty są dla mnie bardzo ważne. Gdy stoi się na pedałach przez godzinę, to od nacisku stopy najpierw cierpną, a potem wręcz bolą. W nowych butach tego nie czuję.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?