Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krystyna Janda opowiada o jej "Pamiętniku z powstania warszawskiego". Premiera już 1 sierpnia

Ewa Jankowska
Krystyna Janda opowiada o jej "Pamiętniku z powstania warszawskiego"
Krystyna Janda opowiada o jej "Pamiętniku z powstania warszawskiego" Polskapresse
Już 1 sierpnia o północy odbędzie się uroczysta premiera spektaklu-oratorium „Pamiętnik z powstania warszawskiego” w reżyserii Krystyny Jandy. Muzykę do spektaklu skomponował Jerzy Satanowski. Z tej okazji Krystyna Janda opowiedziała nam o swoim pomyśle na adaptację książki Mirona Białoszewskiego oraz podzieliła się swoimi refleksjami na temat powstania. Przeczytajcie wywiad z wybitną aktorką i reżyserką.

Ewa Jankowska: Co najbardziej Panią ujmuje lub wstrząsa w „Pamiętniku z powstania warszawskiego” Mirona Białoszewskiego?Krystyna Janda: Przede wszystkim jest to wspaniała literatura. I zapis do dziś niezwykle „współczesny” jeśli chodzi o obrazowanie, metaforykę i rytm, tempo myślenia. Ale przede wszystkim to, że tekst porusza wielki temat od strony „szczegółu”, nie zajmuje się ogólnymi refleksjami, ocenami, jest zapisem emocjonalnym.

Dlaczego zdecydowała się Pani przyjąć zaproszenie do stworzenia rocznicowego spektaklu?
Uznałam to za honor i świadectwo zaufania do mnie i tego, co może powstać z naszej współpracy.

Kiedy pojawił się pomysł na stworzenie oratorium i dlaczego właśnie taka forma wydała się Pani adekwatna?
Właściwie od początku kiedy myślałam o tej rocznicy, o miejscu, o temacie i Białoszewskim wiedziałam, że bez muzyki się „nie obędzie”. Sam Białoszewski to muzyka.

Jaką muzykę „usłyszała” Pani czytając „Pamiętnik z powstania...”?
Oprócz wielu cytatów muzycznych zapisanych w tekście Mirona Białoszewskiego jest dodatkowo sam rytm tego zapisu, tej poezji. A w tekście jest na każdym kroku przypomnienie pieśni, cytaty słów piosenek, wspomnienie mszy polowych, piosenek powstańczych i wojskowych, podwórkowych, ludowych, modlitwy, utwory muzyczne.

Na których fragmentach skupiła się Pani tworząc adaptację?
Kierowałam się emocjami przy wyborze. Kolejność zdarzeń i porządek narracji miał dla mnie mniejsze znaczenie.

Jedną z cech oratorium jest to, że pojawiają się w nim epickie fragmenty, które recytuje narrator – które fragmenty pojawią się w adaptacji „Pamiętnika...”?
O, narracja jest praktycznie cały czas. To w narracji pojawiają się momenty śpiewane. Zresztą muzyka Jerzego Satanowskiego jest bardzo charakterystyczna, jej puls i nerw jest dominujący i dla śpiewających, i da muzyków, i dla mnie mówiącej narracje.

Czy będzie Pani pokazywać te wzniosłe czy te mniej wzniosłe zachowania cywilów podczas powstania, o których Białoszewski w pamiętniku pisał bardzo dużo?
Spektakl będzie trwał trochę ponad godzinę. Tekst Białoszewskiego jest bardzo obszerny. Czasem wystarczy powtórzyć jedno z jego szokujących zdań i wszystko jest - „staje... Biegnie kobieta w halce. Nie żyje….On i Ona na barykadzie . Całują się . Jakby nie było nic. Nie żyją".

Czytaj także: Najgłośniejsze wydarzenia 70. rocznicy obchodów powstania warszawskiego

Dlaczego do skomponowania muzyki zaprosiła Pani Jerzego Satanowskiego?
Bo bardzo Go cenię. Bo wiem, że jest obsesyjnym wielbicielem poezji Białoszewskiego. Bo Jego muzyka ma siłę niebywałą. Bo na mnie robi zawsze wrażenie. Bo znamy się i rozumiemy.

Co chce Pani przekazać ludziom poprzez swój spektakl?
Emocje.

Dlaczego ważne jest, aby pamiętać i wspominać powstanie warszawskie?
Dzięki tej pamięci, mówieniu o tym, myśleniu, jesteśmy bardziej ludźmi, nazywając to górnolotnie. Nie chciałabym zapomnienia i na ten i na wiele innych ważnych dla naszej historii naszego humanizmu tematów.

Czy ważna jest Pani zdaniem dyskusja wokół celowości powstania warszawskiego?
Ważna. Dopóki trwa i jest tak emocjonalna, temat powstania żyje.

Czy osoby, które uważają, że powstanie było „głupotą”, mogą Pani zdaniem w jakiś sposób identyfikować się z samym wydarzeniem w inny sposób?
Oczywiście. Nikt nie jest wolny od współodczuwania i myślenia o tych ludziach, którzy bez namysłu, bez poddawania samego zrywu analizom poszli do powstania, ofiarowując wszystko, co mają. Odwagę, serce, życie. Niezależnie od ocen i poglądów wszelkich, samego czynu, samego zrywu, samych poza racjonalnych emocji, nie można pominąć. Dlatego nawet najbardziej zagorzali przeciwnicy powstania kierują się też emocjami.

Problemy walczących powstańców oraz ukrywających się i starających się za wszelką cenę przetrwać cywilów wydaje się bardzo odległy od problemów współczesnej młodzieży oraz osób, które powstanie znają tylko z kart historii. W jaki sposób dotrzeć i do tych osób? Już niedługo to właśnie oni będą jedynymi spadkobiercami wiedzy o powstaniu.
Dobrze, że jest Muzeum powstania, wydaje się ono odpowiadać na prawdziwą potrzebę, jestem tam od wielu dni codziennie i obserwuję ludzi odwiedzających Muzeum. Wizyta w nim to prawdziwe przeżycie i potrzeba. A ja staram się zrobić spektakl, który poruszy.

Jakie warunki powinna spełnić Pani zdaniem sztuka, która podejmuje tak trudny temat jak powstanie warszawskie?
Nie wiem. Ne powinna obrażać nas swoim prymitywizmem, zbytnią prostotą, powinna być naszym partnerem w rozmowie intelektualnej, emocjonalnej, a nie akademią ku czci obrażającą naszą wrażliwość.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto