Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kryzys w Chełmku

Bogumił Storch
W strefie ekonomicznej w Chełmku nastały czarne dni fot. Bogumił Storch
W strefie ekonomicznej w Chełmku nastały czarne dni fot. Bogumił Storch
Chełmek w powiecie oświęcimskim właśnie obchodził 40-lecie nadania praw miejskich. Zamiast świętowania jego mieszkańcy zastanawiają się, czy globalny kryzys, który już wysłał swoje pierwsze ofiary na bezrobocie, ...

Chełmek w powiecie oświęcimskim właśnie obchodził 40-lecie nadania praw miejskich. Zamiast świętowania jego mieszkańcy zastanawiają się, czy globalny kryzys, który już wysłał swoje pierwsze ofiary na bezrobocie, zniszczy to, co dotychczas udało się w mieście zrobić.
Wygląda na to, że po tłustych latach przyszły gorsze czasy. 25-letni Daniel Lange zorganizował w Chełmku zbiórkę na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Datków było najmniej w historii tej imprezy, przynajmniej odkąd pamięta, czyli od 11 lat.

Lange nie był zdziwiony, w końcu od ponad pół roku bezskutecznie szuka jakiejkolwiek pracy. - Ze mną to pół biedy, jestem na tyle młody, że mogę poświecić czas na szukanie roboty, ale co ze starszymi, tymi zwolnionymi ostatnio? - martwi się Daniel. Podobnie jak większość mieszkańców widzi, jak coraz mniej mieszkańców miasteczka przychodzi do pracy w strefie przemysłowej. Nie przychodzą, bo ich zwolniono. Strefa przemysłowa w Chełmku to 20 dużych firm, ogromna liczba mniejszych i ponad 2 tysiące ludzi. Po upadku jednego i zwolnieniach grupowych w drugim z zakładów nie tylko pracownicy firm znajdujących się w strefie wpadli w panikę.

Burmistrz Andrzej Saternus zapowiada, że będzie rozmawiał z prezesami pozostałych firm. Przyznaje, że chce dokładnie wiedzieć, która z nich może w najbliższym czasie opuścić strefę i zostawić ludzi bez źródła utrzymania. - Sporo włożyliśmy w strefę, zrobiliśmy wszystko, żeby zachęcić do inwestowania u nas - wyjaśnia Saternus. Co ciekawe, w to, że będzie mężem opatrznościowym i niczym biblijny Mojżesz uratuje lud z kryzysu, wierzy nie tylko on sam. Ryszard Choroz, syndyk zarządzający majątkiem upadłego Gumipolu, bardzo liczy na burmistrza. Jeśli Saternus nie znajdzie biznesmenów chcących zainwestować, to zlikwidowany niedawno zakład zniknie. Majątek wraz z działkami, halami i maszynami syndyk wycenia na 3, 5 mln zł. Niestety, są jeszcze długi, zdaniem syndyka niebotyczne. Właśnie trwa ich przeliczanie.

Wierzyciele, a jest ich sporo, już czekają na to, żeby rozebrać na części to, co pozostało po firmie. Dla tego miasteczka byłaby to katastrofa. Gumipol to jedna z najsłynniejszych marek obuwniczych w Polsce. Do dziś wjeżdżających do tego miasteczka od strony Katowic wita olbrzymi billboard z jego nazwą. Przez kilka dekad to właśnie z Gumipolem kojarzono Chełmek.
Pod koniec ubiegłego roku zakład po wielu perypetiach, procesach i odwołaniach postawiony został w stan likwidacji.

Opustoszałych hal o powierzchni ponad 5 tys. metrów kw. pilnuje na umowę-zlecenie 5 osób. To niedobitki z prawie 300 zwolnionych z Gumipolu. Były prezes winę zrzucał na kryzys i wysokie kredyty (m.in. na zakup dodatkowych hal produkcyjnych), które go zrujnowały. Byli pracownicy są przekonani, że przy lepszym zarządzaniu i pomocy miasta zakład mógłby przetrwać. Andrzej Krycki i Stefan Wajdzik siedzą w pustych halach. Pilnują ich i sprzedają resztki z magazynów.
Spotykam ich, gdy co chwilę siarczyście przeklinając, wskazują na pobliski budynek Ośrodka Kultury.

Właśnie obradują tam wójtowie, którzy przyjechali na samorządowe forum. Krycki i Wajdzik, ostatni pracownicy Gumipolu, nie wierzą już ani w syndyka, ani w burmistrza Saternusa.
Są przekonani, że jeżeli uruchomi się produkcję, to sami mogliby postawić firmę na nogi w ciągu roku. - Cały czas dzwonią po zamówienia dawni kontrahenci z zagranicy i dziwią się, że upadliśmy - mówi Wajdzik, były związkowiec. Nie wierzą, że to przez kryzys siedzą teraz w pustej hali, w której jeszcze kilka miesięcy temu pracowały setki ludzi. - To media i politycy sieją plotki o kryzysie, a prezesi zwalniają tak na wszelki wypadek - mówi Krycki.

Jeszcze bardziej przykry jest przypadek Almy. Producent opakowań właśnie wyprowadził się z miasta i przeniósł produkcję do Pszczyny. Nie podano powodów tej decyzji. 75 zatrudnionych tam osób otrzymało wypowiedzenia. W większości to kobiety między 40. a 50. rokiem życia. Statystyki są dla nich bezlitosne. Mają najmniejsze szanse na rynku pracy. Byłe pracownice Almy są oburzone. - Jak mogli nas tak potraktować? Zostałam z niezapłaconymi kredytami - mówi pani Hanna (42 lata). Nie zarejestrowała się nawet w PUP-ie. Wszyscy w Chełmku mają nadzieję, że Alma była ostatnia. Są jednak na to bardzo małe szanse. Prognozy specjalistów od rynku pracy nie napawają optymizmem.
- Pracodawcy, którzy dotychczas stale współpracowali z nami, obecnie nie przewidują zwiększenia zatrudnienia. Raczej starają się utrzymać obecny stan - mówi Wiesława Drabek-Polek, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Oświęcimiu.

Tam jednak również trudniej o pracę. Przede wszystkim dla kobiet po czterdziestce, jak te, które zwolniono z Almy. Poza zaciskaniem pasa, ograniczaniem wydatków niewiele można zrobić.
- No bo jak jako gmina możemy np. realnie pomóc firmie z branży motoryzacyjnej, która ma potężny eksport, a tu nagle brak zamówień ? - zastanawia się wiceburmistrz Andrzej Skrzypiński.
Niepokojące informacje docierają z pobliskich rynków pracy. Zwolnieni z firm w Chełmku mogą mieć problemy ze znalezieniem jej nawet w dużych miastach. Najrozsądniej byłoby przeczekać kryzys i przyciągnąć do strefy nowe firmy. Tylko jak to powiedzieć wyborcom, w tym również bezrobotnym?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto