Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krzesimir Dębski: O Wołyniu trzeba mówić. Bo taka historia może się przecież powtórzyć

Redakcja Warszawa
Redakcja Warszawa
Wideo
od 16 lat
- O Wołyniu trzeba mówić - mówi nam Krzesimir Dębski. Rodzice słynnego kompozytora przeżyli Rzeź Wołyńską z 1943 roku. Dębski opowiedział nam rodzinną historię.

Rodzice słynnego kompozytora pochodzili z Wołynia i udało im się przetrwać rzeź z 11 lipca 1943 roku. Jak tłumaczy Dębski, historie o tamtych, drastycznych wydarzeniach wyniósł z domu. Kompozytor przyznaje, że w Kisielinie, w którym mieszkali jego rodzice, dawniej kwitło życie, a dziś niemal nikt nie mieszka - jest całkowita, tragiczna pustka.

- Przez wiele lat w oficjalnym życiu nie mówiono o Rzezi Wołyńskiej. Ukrywano, wymazywano... Mówiono, że Polacy też byli uwikłani w te zbrodnie. To była fałszywa wersja historii, która bardzo męczyła moich rodziców i ludzi ze wschodu. Żadnych symetrycznych walk nie było. UPO-owców było 60 tys., a polska jednostka z 1943 roku 27. Dywizja Wołyńska AK liczyła może 4 tys. ludzi: w tym kobiety z dziećmi czy ocaleli Żydzi - tłumaczy Krzesimir Dębski.

Przypomnijmy, że w czasie Rzezi Wołyńskiej ukraińscy nacjonaliści z Ukraińskiej Armii Powstańczej dokonali ludobójstwa na Polakach, w czasie którego w latach 1943-44 zginęło ok. 50 tys. osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto