30 lat temu doszło do największej katastrofy w historii polskich kolei - zderzenia rozpędzonych pociągów w miejscowości Brzoza niedaleko Torunia. Zginęło 65 osób, dwie kolejne zmarły w wyniku obrażeń, poważnie ranne zostały 64 osoby.
Maszynista, zmęczony po dwudziestokilkugodzinnej służbie, zignorował znak "stój!” na semaforze i w efekcie wjechał pod prąd na lewy tor, po którym zdążał już pociąg osobowy. Błąd maszynisty towarowca sygnalizowały automatyczne urządzenia sterowania ruchem. Błyskawicznie dowiedzieli się o nim kierujący ruchem w tym rejonie dyżurni. Nie mogli nic zrobić, ponieważ kierujący pociągami nie mieli żadnych środków łączności. O 4.30, w wąwozie na wysokości miejscowości Brzoza, doszło do zderzenia, w wyniku którego zginęło 65 osób, dwie kolejne zmarły w wyniku obrażeń, poważnie ranne zostały 64 osoby.
Przeczytaj również: 30 lat od katastrofy kolejowej pod Otłoczynem. Na stokach leżało ponad 60 ciał, w lesie panowała przerażająca cisza.
Uroczystości upamiętniające 30 rocznicę katastrofy kolejowej pod OtłoczynemW Brzozie, w miejscu, gdzie stoi obecnie krzyż i symboliczny pomnik, 19 sierpnia odbędzie się uroczysta msza święta pod przewodnictwem biskupa toruńskiego Andrzeja Suskiego, z udziałem władz województwa, a także rodzin ofiar katastrofy i uczestników akcji ratunkowej.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?