Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Kapuściński: Najpierw odmówiłem

Grzegorz Drążek
Grzegorz Drążek
Tadeusz Surma
Rozmowa z Krzysztofem Kapuścińskim, trenerem Błękitnych Stargard, który tuż przed sezonem niespodziewanie zastąpił Łukasza Woźniaka

- Przez niemal trzy lata trenerem Błękitnych był Łukasz Woźniak, a drugim trenerem pan. Przestaliście współpracować w niemiłej atmosferze. O co poszło?- Łukasz nie porozumiał się z zarządem klubu w sprawie dalszej pracy w Błękitnych, a zarząd klubu mi zaproponował objęcie stanowiska pierwszego trenera. Nie chcę komentować tego, co się wydarzyło pomiędzy Łukaszem Woźniakiem a zarządem klubu. Mogę powiedzieć tyle, że nie przyjąłem od razu oferty zarządu klubu. Najpierw odmówiłem, a dopiero później, po namowach przedstawicieli klubu, zdecydowałem, że poprowadzę zespół jako pierwszy trener.- Łukasz Woźniak w rozmowie z Głosem powiedział, że ma żal do niektórych osób z klubu. Wygląda na to, że także do pana.- Przeczytałem wywiad w Głosie z Łukaszem i zrobiło mi się przykro, że tak mówi. Nie jest tak jak mówią niektórzy, że ja tylko czekałem na okazję, żeby objąć pierwszy zespół. Dla mnie to było duże zaskoczenie, że na kilka dni przed rozpoczęciem sezonu następuje zmiana trenera. Przez trzy lata razem prowadziliśmy zespół, nie zawsze było lekko. Podejmowaliśmy wspólnie decyzje, te łatwe i przyjemne, ale też te trudne, po których mam na głowie dużo siwych włosów. Łukasz sam podkreślał w niejednej rozmowie, że razem prowadzimy drużynę i tym bardziej jest mi przykro, że teraz mówi takie rzeczy. Jeszcze raz podkreślam, że najpierw odmówiłem prowadzenia Błękitnych w miejsce Łukasza Woźniaka.- Rozmawiał pan z Łukaszem Woźniakiem po tym dniu, kiedy przestał być trenerem Błękitnych?- Jakoś nie było okazji, ale nie widzę problemu w tym, żeby porozmawiać.- Na całym tym zamieszaniu pan skorzystał, bo jest teraz pierwszym trenerem. Pewnie liczył pan, że kiedyś zostanie tym pierwszym?- Na pewno każdy trener z ambicjami chce prowadzić pierwszy zespół. Nie zakładałem jednak, że przejmę drużynę w takich okolicznościach. Ale muszę być odpowiedzialny i w porządku wobec klubu.- Pana asystentem został grający w trzecioligowych Błękitnych Jarosław Piskorz. To będzie bardziej trener, czy zawodnik?- Przez trzy lata współpracowaliśmy, tyle że po innych stronach. Ja jako trener, a Jarek zawodnik. Swoim doświadczeniem boiskowym Jarek pomoże zespołowi jako trener. Myślę, że coraz bardziej będzie koncentrował się na trenerce. Zespół prowadzimy razem. Jarek ma tyle samo do powiedzenia co ja miałem współpracując z Łukaszem Woźniakiem. Chodzi o to, by razem pracować. Jedna osoba nie jest w stanie zadbać o trzecioligowy zespół.- Czemu w składzie nie ma już Przemysława Filochy, który w ostatnich latach wiele wnosił do gry stargardzkiego trzecioligowca?- Przemek już w sparingach przed tym sezonem widział, że wypadł z pierwszego składu i że musi powalczyć o miejsce w nim. Zdecydował, że gdzie indziej będzie mu łatwiej. To doświadczony zawodnik, który w dobrej atmosferze zakończył pracę w Błękitnych.- Kto w jego miejsce pojawi się w stargardzkim zespole?- Wraca do nas Patryk Kurant, który ostatnio grał w Drawie Drawsko Pomorskie, a wcześniej między innymi w Kotwicy Kołobrzeg i Chemiku Police. Patryk podpisał trzyletnią umowę z Błękitnymi i nie traktuje naszego klubu jako kolejny przystanek, tylko chce z nami coś konkretnego osiągnąć.- A o co konkretnego grają w tym sezonie Błękitni?- Chcemy się bić o czołowe lokaty w trzeciej lidze. Największym problemem jest, że część zawodników poza grą w piłkę pracuje i są osoby, które nawet przed meczami są na nockach w pracy. Takie wpadki jak ostatnia z Pogonią Barlinek będą się niestety przytrafiały.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto