„Krzyż smoleński” w Kielcach

Kiedy wkopano w ziemię krzyż z kontrowersyjnym napisem na białej tabliczce – nie wiadomo. Musiało się to stać w okresie obchodów dni Wszystkich Świętych. W tej sprawie otrzymaliśmy od wiele telefonów oraz e-maili.
„Jakim zamachu!? Kto w ogóle zezwolił na umieszczanie kłamstw na cmentarzu publicznym? Mam nadzieję, że ktoś już zareagował i napis z krzyża zostanie zdjęty" – napisała pani Ilona.
Pan Stanisław zareagował ostrzej. – Jestem zbulwersowany. Wysłuchałem ludzi, którzy stali przy krzyżu, i wszyscy mówili to samo, niektórzy siarczyście. Napis jest haniebny. Szerzy się kłamstwo po Polsce. Gdybym był z rodziny osoby zamordowanej podczas wojny i pochowanej na tym cmentarzu, wyrwałbym ten krzyż bez względu na to, co by mi groziło. Jak można porównywać ofiary zamordowane przez NKWD z tymi, którzy polecieli do Smoleńska na własne życzenie? To profanacja - oburzał się mężczyzna.
O ustawionym krzyżu poinformowaliśmy Bogdana Opałkę, dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Kielce, który zarządza Cmentarzem Partyzanckim. – Trzeba zobaczyć, co to jest. Przepisy mówią, że trzeba mieć zgodę, by ustawić coś na tej nekropolii. Nikt o pozwolenie do nas nie występował. W ramach sprzątania cmentarza usuniemy krzyż – zapowiedział dyrektor Opałka.
Cmentarz Partyzancki
Cmentarz Partyzancki w Kielcach utworzono po II wojnie światowej. To miejsce symbolicznych mogił patryzantów z czasów II wojny światowej, osób straconych przez Niemców w masowych egzekucjach, ofiar prześladowań i morderstw dokonywanych w latach 1939-1989 przez hitlerowców, stalinowców i rodzimych oprawców. Znajduje się tam grób Stefana Artwińskiego, prezydenta Kielc w latach 1934-1939, który zginął z rąk Gestapo, oraz Mogiła Katyńska z tablicą upamiętniającą 184 osoby powiązane z miastem, które zostały zamordowane na Wschodzie.