Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kulisy afery stoczniowej

Redakcja
Media donoszą, że afera stoczniowa, w której - według pierwszych doniesień - przewijają się nazwiska polityków PO, polegała na wyprowadzaniu pieniędzy z upadających stoczni za pośrednictwem ich spółek-córek. Mogło chodzić o sprzedawanie tych firm, które były jednocześnie wierzycielami stoczni - osobom fizycznym za niewielkie pieniądze. Zaraz po transakcji stocznia spłacała swoje zobowiązania, a kupujący zyskiwał kilkakrotnie więcej, niż zapłacił za spółkę. Wcześniej telewizja TVN 24 podała, że CBA przekazało m.in. premierowi oraz prezydiom Sejmu i Senatu raport, w którym mowa jest o działaniach na szkodę interesu publicznego przy sprzedaży majątku stoczni. Tymczasem mnister skarbu Aleksander Grad zmienił zespół zajmujący się prywatyzacją stoczni.

Centralne Biuro Antykorupcyjne miało też bacznie przyglądać się roli, jaką w sprzedaży aktywów Stoczni Szczecińskiej Nowej i Stoczni Gdynia odegrał Abdul Rahman El Assir, libański handlarz bronią, były pośrednik Bumaru, polskiego giganta zbrojeniowego.

Wśród polityków Platformy Obywatelskiej, którzy występują w dokumentach CBA związanych z aferą stoczniową, jest między innymi minister skarbu Aleksander Grad i były już wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld, odwołany po ujawnieniu afery hazardowej. - Jestem wstrząśnięty tym, co przeczytałem w tajnej kancelarii - powiedział "Polsce" jeden z parlamentarzystów.

Po otrzymaniu dokumentów CBA, kancelaria premiera złożyła zawiadomienie do prokuratury, uznając że zgromadzone dowody wskazują na popełnienie przestępstwa. Jednocześnie urzędnicy Donalda Tuska uznali, że szef CBA mógł już wcześniej powiadomić śledczych o sprawie i oskarżyli go w prokuraturze o niedopełnienie obowiązków.

Minister Skarbu zmienił zespół zajmujący się prywatyzacją stoczni. Jak wyjaśnił rzecznik resortu Maciej Wewiór, Aleksander Grad postanowił odsunąć od pracy osoby biorące do tej pory udział w postępowaniu prywatyzacyjnym. Nie przesądza to w żadnym wypadku o ich winie lub niewinności - zaznaczył rzecznik. Podkreślił, że ministerstwu zależy na tym, by ostatnie wątpliwości zostały dokładnie wyjaśnione. Wewiór dodał, że decyzja Aleksandra Grada dotyczy zarówno pracowników resortu Skarbu, jak i Agencji Rozwoju Przemysłu. Osoby te zostaną odsunięte do innych obowiązków, a kwestiami prywatyzacyjnymi stoczni zajmie się kto inny. Rzecznik zapewnił też, że ministerstwo chce zapewnić odpowiednim służbom pomoc w wyjaśnieniu wątpliwości przy sprzedaży majątku stoczniowego.

Wcześniej prokurator krajowy Edward Zalewski poinformował, że do prokuratury wpłynęły zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa w związku z tak zwaną aferą stoczniową. Materiały w tej sprawie przesłał śledczym szef kancelarii premiera Tomasz Arabski.

Zawiadomienie dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy państwowych przy sprzedaży majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie. Kolejne jest związane z szefem CBA Mariuszem Kamińskim. Zdaniem Arabskiego, Kamiński posiadał materiały pozwalające na wszczęcie postępowania karnego w sprawie stoczni, ale nie przekazał ich Prokuratorowi Generalnemu. Sprawę przekazano już prokuraturze okręgowej w Warszawie. Śledczy prowadzący ma teraz ocenić, czy szef CBA powinien stwierdzić, że przesyłał materiały, które mogły świadczyć o popełnieniu przestępstwa.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto