Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kultura we mgle, czyli strategia miasta

Redakcja
Materiały/GL
Festiwal barek, Nocny Szlak Kulturalny, Kameraton - to imprezy stawiane za wzór w strategii rozwoju miejskiej kultury.

W zeszłym tygodniu spotkanie pod hasłem: Gorzowska Przystań Kultury zorganizowało miasto i Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa. Publiczna prezentacja strategii była jednym z punktów programu. Kto chce się zapoznać z dokumentem, znajdzie go na stronie internetowej miasta (w Biuletynie Informacji Publicznej).
- To nie jest konkretny program, ale wizja tego, w którym kierunku ma podążać gorzowska kultura - mówi Zbigniew Sejwa, szef klub Lamus i jeden z twórców strategii rozwoju kultury Gorzowa na lata 2012-2020.Rzeczywiście, kto spodziewał się w dokumencie konkretnych propozycji, ten ich tam nie znajdzie. Przeczyta za to, co jest mocną, a co słabą stroną gorzowskiej kultury. To wnioski płynące z ankiet i wywiadów, przeprowadzonych w środowisku. I to dlatego - jak tłumaczą twórcy strategii - niekiedy opinie wzajemnie się wykluczają. Bo raz wykwalifikowana kadra ma być mocną stroną naszej kultury, to znów brak wykwalifikowanej kadry jest gorzowską słabością. To możemy być dumni z solidnej i nowoczesnej bazy, jak amfiteatr i filharmonia, to znów nasza baza jest stara, rozrzucona po całym mieście i w dodatku ma nieatrakcyjne nazwy.
Jednak obiektywnie trzeba przyznać, że tych „słabości" jest zdecydowanie więcej, a wśród nich m.in. mieszkańcy, którzy nie znają oferty kulturalnej miasta. - No nie za bardzo korzystam i nie wiem, co się dzieje. Chodzę głównie do kina i teatru, bo dostaję bilety z uczelni - zdaje się potwierdzać wyniki badań Katarzyna, studentka PWSZ. Kolega z tej samej uczelni dorzuca. - Ja chodzę do Jazz Club Pod Filarami. Naprawdę! Ale poza tym nie bywam w wielu miejscach i też nie uważam, żeby Gorzów miał jakieś szczególnie atrakcje - przyznaje.
Wśród pozostałych uczestników debaty, m.in. szefów instytucji kultury i twórców, o taką zgodność było już trudno. Strategia wzbudziła i wzbudza skrajne emocje. Marcin Poprawki z Samorządowego Obserwatorium Kultury w Poznaniu, jeden z gości spotkani w PWSZ, nie mógł się nachwalić dokumentu. Począwszy od tego, że w ogóle powstał! Jednak wielu oczekiwało, że strategia będzie bardziej konkretna. - Dla mnie to zbiór jakiś ogólników: że trzeba szkolić, że podnosić kwalifikacje, profesjonalizacja, monitoring potrzeb... - usłyszeliśmy od gorzowskiego bywalca, z zastrzeżeniem, żeby nie publikować jago nazwiska.
Inni zwracali uwagę, że dokument dość „mgliście" zaleca organizowanie imprez, wręcz festiwali, które miałyby upowszechniać kulturę. W dodatku za przykład podaje się imprezy takie jak festiwal muzyki filmowej Kameraton, który odbył się tylko raz i choć ciekawy w założeniach, to nie znalazł wielu odbiorców. Trudno w tym miejscu nie zrozumieć pytań szefa Jazz Clubu Pod Filarami Bogusława Dziekańskiego i bywalców tego miejsca (padły też na wczorajszej dabacie) o takie przedsięwzięcia jak Mała Akademia Jazzu (unikat w skali kraju) czy prestiżowe koncerty z cyklu: Gorzów Jazz Celebrations, w ramach których nad Wartą gościmy największe jazzowe sławy i na które ściąga do nas cała Polska.
Nie zostaje nic innego, jak wziąć za dobrą monetę zapewnienia twórców strategii, że wciąż jest ona tylko projektem, a gdy już zostanie ukończona, nadal będzie tylko ramowym planem dla gorzowskiej kultury. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto