Kurtyna wodna na Starym Rynku. Dwa znaki zapytania

W drodze do pewnego urzędu zauważyłem kolejny, chyba znowu  poroniony, pomysł naszych władz. Pomysł sam w sobie ekstra klasa, ale nie w tym miejscu!
Na Starym Rynku, gdzie ludzie przemykają się od czasu do czasu kurtyna wodna?!  Drogocenna woda leje się litrami. Ochładza tylko stada gołębi, kilku łomżyńskich meneli i paru kajtków.
W takie upały więcej osób skorzystałoby z wodnej ściany np. na skateparku na Mazowieckiej. W Łomży znalazłoby się jeszcze kilka bardziej odpowiednich miejsc. Hmmm chyba, że chodzi o schłodzenie rozpalonych głów kilku panów z ratusza?
O tamtorocznej ścianie wodnej już na ememce mówiliśmy dosadnie. Nikomu jednak z decydentów nie błysnęło, że pomysł jest poroniony. Hektolitry wody wypłuczą kasę miasta, a mogłyby być przecież wykorzystane ku radości mieszkańców. Tak to tylko skorzysta kilku łomżyńskich obszczymurów, gromadka dzieciaków, dwie babcie siedzące w żarze na ławeczce i starorynkowe ptactwo.
Wszystko dla waszego dobra obywatele! Piipip.