Kwestionariusz opolski: Joachim Sosnowski

- Od kiedy w Opolu?- Od urodzenia, a moje rodzina od wielupokoleń. Zawsze w Nowej Wsi Królewskiej.
- Jeśli nie Opole, to co?- Tu w grę wchodzi tylko Kazimierz nad Wisłą. Byłem tam kilka razy i na pewno będę z żoną jeszcze nie raz. Piękne, wręcz magiczne miasto. Lubię do niego wracać.
- Ulubione miejsce?- Jest ich kilka. Łąki, ale wyróżniłbym łąki pomiędzy Nową Wsią Królewską a Grudzicami. To obszar chroniony, bo rośnie na nim wiele rzadkich gatunków roślin. Z drugiej strony jest także enklawą ciszy i spokoju.
- Gościom pokazuję?- Zaczynam od Rynku, który jest naturalnym sercem miasta. Potem zawsze wzgórze uniwersyteckie oraz kościoły i kapliczki. Naprawdę mamy co pokazywać turystom.
- W mieście omijam?- Okolice dworca PKP i to bynajmniej nie przez korki, które potrafią być dokuczliwe. Nie podoba mi się, że plac przed dworcem jest tak zaniedbany, a także to, że w okolicy kwitnie niekontrolowany handel i stoją brzydkie budy. Wstydzę się, jak patrzę na to miejsce.
- Ulubiona knajpa?- Sporo jeżdżę na rowerze i stąd wiem, że na granicy Nowej Wsi Królewskiej i Grudzic jest sympatyczna knajpa Rest-Bar. Idealne miejsce, aby się zatrzymać i odpocząć.
- Lubię Opole za...- Za to, że nie jest za duże. Ma swój klimat i nie można o nim powiedzieć, że jest metropolią. Nie wiem, czy potrafiłbym mieszkać w dużym mieście.
- Drażni mnie w nim...- Słabe zainteresowanie władz miasta dzielnicami peryferyjnymi, a przecież tam też mieszkają opolanie.
- Marzę, żeby Opole...- Miało obwodnicę, która opasywałaby całe miasto. Dziś bardzo jej brakuje