Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kwestionariusz rzeszowski w Teraz Rzeszów wypełnia MM-kowicz Szymon Taranda

Teraz Rzeszów
Teraz Rzeszów
Teraz Rzeszów
Szymon Taranda, redaktor naczelny portalu oraz internetowych serwisów towarzyszących Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie

Od kiedy w Rzeszowie?Od 1984 roku, czyli od chwili, gdy moi producenci, Janina i Grzegorz, postanowili zaprezentować światu efekty ich wspólnej, ale przyjemnej pracy. Dodam tylko z dziennikarskiego obowiązku, że prace nad projektem rozpoczęły się dziewięć miesięcy wcześniej, w grudniu poprzedniego roku.Jeśli nie Rzeszów to...takie miejsce na ziemi, w którym będę miał czas, by wstać o 9:00, napić się kawy z żoną, zjeść z nią śniadanie, wyjść na taras i popatrzeć na rozbijające się o brzeg fale morza, a na samym końcu nie musieć się obudzić i uświadomić sobie, że to tylko sen.Lubię Rzeszów, bo...jest tu na tyle dobrze, by życie się nie przykrzyło, a jednocześnie nie na tyle dobrze, by czasem z przyjemnością gdzieś stąd nie pojechać.Ulubione miejsca?Nie będzie to kolejność od najlepszego do najgorszego. Bardzo lubię być na i w okolicach podrzeszowskiej Jasionki, szczególnie na przedłużeniu pasa startowego w chwili startu lub lądowania samolotu, uwielbiam też uczelnianą stajnię w Kielnarowej, gdzie moja żona jeździ konno, a ja stawiam tam pierwsze jeździeckie kroki. Uwielbiam też te miejsca, w których są ważni dla mnie ludzie, bo to oni nadają miejscom szczególny charakter. Z pewnością jednym z takich miejsc jest nasze mieszkanie.Gościom pokazuję?To, co ich może zainteresować. Wspólnym mianownikiem na bank jest ładne centrum miasta, zamek, podziemia.Ulubiona knajpka?Nie chcę być posądzony o kryptoreklamę, ale gdyby zamontować mi licznik czasu spędzonego na fotelach tego typu miejsc, wygrałoby DaGrasso na Piłsudskiego. Drugie miejsce miałaby Dara na Rynku i oczywiście rynkowe parasole.Jeżeli za miasto to...gdziekolwiek, byleby samolotem. Jeśli funduszy lotniczych brak, to wygrywają Bieszczady.Najbardziej niebezpieczne miejsce? W Rzeszowie miałem dwie „trudne" sytuacje po zmroku, obie na Baranówce, ale nie twierdzę, że to złe miejsce. Znalazłem się po prostu w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie.Drażni mnie...Zawiść, zazdrość, rywalizacja, dążenie „po trupach do celu", ale też bardzo drażnią mnie komary. To jedyne stworzenie, które jestem wstanie potraktować gazetą.Co powinno się zmienić w Rzeszowie?Chciałbym, abyśmy mieli tu wreszcie teatr tańca i operę.Marzę, żeby Rzeszów...Byłoby dobrze, gdyby wszędzie w Polsce pochodzenie z tego miasta czy życie w nim było odbierane pozytywnie. Promotor mojej pracy dyplomowej, profesor Jerzy Chłopecki, napisał kiedyś w jednym ze swoich felietonów, że istnieją tu ludzie, którzy są za wielcy na Rzeszów, ale za mali na gdzie indziej. Ja oczywiście nie czuję się ani za wielki ani za mały na Rzeszów. Mnie jest tu dobrze, robię to, co kocham i chciałbym, żeby to się po prostu nie zmieniło. Żeby nikt w tym zwyczajnie nie przeszkadzał.Rozmowa z Szymonem została opublikowana w dzisiejszym wydaniu Teraz Rzeszów

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto