MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kwidzyn. Buty w naprawie, a klient w opałach

Łukasz Bartosiak
Ireneusz Szostak i feralne buty. foT. ŁUKASZ BARTOSIAK
Ireneusz Szostak i feralne buty. foT. ŁUKASZ BARTOSIAK
Ireneusz Szostak złożył reklamację w jednym z kwidzyńskich sklepów. Na podeszwie butów, które kupił w sierpniu ubiegłego roku, zrobił się wielki bąbel. Oddał but do reklamacji, ale sprzedawca nie wysłał go do producenta.

Ireneusz Szostak złożył reklamację w jednym z kwidzyńskich sklepów. Na podeszwie butów, które kupił w sierpniu ubiegłego roku, zrobił się wielki bąbel. Oddał but do reklamacji, ale sprzedawca nie wysłał go do producenta. Uznał, że uszkodzenie jest mechaniczne, nie podlega reklamacji i naprawił podeszwę na własny koszt. Trwało to ponad dwa miesiące. Gdy wreszcie kupujący doczekał się zwrotu towaru, okazało się, że naprawa wykonana została niechlujnie, dlatego domaga się wymiany butów bądź zwrotu pieniędzy.

- But został sklejony, ale co z tego, skoro podeszwa jest pofałdowana - mówi Szostak.

Zdenerwowany klient postanowił nagrać kolejną rozmowę z właścicielem sklepu, podczas której ten używał w stosunku do niego niecenzuralnych słów. Jako dowód w sprawie nagranie trafiło już do powiatowego rzecznika praw konsumenta. Ten sprawą zajął się z lekkim poślizgiem, gdyż wnioskodawca - w tym przypadku Ireneusz Szostak - musiał uzupełnić dokumentację. Gdy to zrobił, sprawa ruszyła.

- Wysłałem pismo do sprzedawcy z prośbą o złożenie wyjaśnień - mówi Janusz Zdyb, powiatowy rzecznik praw konsumenta w Kwidzynie.

Właściciel sklepu nie zamierza iść na noże ze swoim klientem, jednak ma swoją opinię na ten temat.

- Podczas gdy klient składał reklamację po raz pierwszy, zgodził się na to, bym w formie grzecznościowej naprawił but. I tak też zrobiłem. Oddałem go do szewca, a ten wykonał naprawę nie tak, jakbyśmy sobie tego życzyli - mówi.

Czekamy na wyjaśnienia

Jan Zdyb, rzecznik praw konsumenta w Kwidzynie

- Jeśli Ireneusz Szostak dowiedzie swojej racji, że sprzedawca zbyt długo przetrzymywał but i używał wobec klienta wulgaryzmów, to sprawa zostanie skierowana do sądu. Chciałbym jednak wstrzymać się z podjęciem takiego kroku do czasu otrzymania stanowiska sprzedawcy. Ten ma na to ustawowe 14 dni od otrzymania pisma. Wtedy będziemy wiedzieć więcej.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto