MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Lębork. Marek Witulski wspomina, jak wprowadzał IS-2 na postument

PIOTR FURTAK
Czołg w 1968 r. przeszedł remont w lęborskiej jednostce. REPROD. PIOTR FURTAK
Czołg w 1968 r. przeszedł remont w lęborskiej jednostce. REPROD. PIOTR FURTAK
Była jesień 1968 roku. Krótko przed świętem Ludowego Wojska Polskiego Marek Witulski, dzisiaj emeryt wojskowy, na rozkaz przełożonych sprowadził z IX Pułku Czołgów Średnich w Słupsku maszynę, która wpisała się w ...

Była jesień 1968 roku. Krótko przed świętem Ludowego Wojska Polskiego Marek Witulski, dzisiaj emeryt wojskowy, na rozkaz przełożonych sprowadził z IX Pułku Czołgów Średnich w Słupsku maszynę, która wpisała się w krajobraz Lęborka. Czołg, który stanął w parku Chrobrego, po 40 latach najprawdopodobniej opuści miasto nad Łebą. Prawdopodobnie trafi do Muzeum Broni Pancernej w Żaganiu. Dla miłośników militariów IS-2 to unikat. W Polsce pozostało zaledwie kilka takich maszyn - z tego dwie w Lęborku.

- Gdy sprowadziliśmy go do Lęborka, trzeba było go wyremontować - opowiada Marek Witulski. - Maszyna miała dziurawą chłodnicę, spod uszczelki głowicy wyciekał olej zmieszany z ropą. Naprawiliśmy go wstępnie wraz z grupą mechaników czołgowych. Naszym zadaniem było naprawienie go na tyle, żeby móc dojechać nim do parku Chrobrego, gdzie miał zostać ustawiony.

W końcu nadszedł dzień wyjazdu z jednostki. Marek Witulski prowadził maszynę na zmianę z Ryszardem Leszkowiczem. Na transmisji, za wieżą czołgu siedzieli mechanicy, którzy na bieżąco wlewali do silnika wodę i olej smarowniczy. Do pokonania było około 3 kilometrów. Ta droga zabrała im blisko 2 godziny. Co chwilę trzeba było się zatrzymywać. Jechali ulicą Zwycięstwa, później aleją Wolności... W końcu dotarli do parku.

- To ja wjeżdżałem na postument - wspomina Marek Witulski. - Po wygaszeniu silnika do akcji wkroczyli spawacze z obecnym emerytem wojskowym - Kazimierzem Kosem na czele. Musieli przyspawać koła nośne do gąsienic, żeby czołg nie zsunął się z postumentu. Ze dwa - trzy dni później pojawili się mechanicy, którzy do końca "rozbroili" czołg. Wyciągnęli z niego silnik, skrzynię biegów.
Pierwsze czołgi typu IS-2 powstały latem 1943 roku w zakładach w Czelabińsku. Ten, który trafił do parku Chrobrego, powstał już w 1944 roku. Była to już nieco nowsza, wzmocniona wersja - uzbrojona w armatę kalibru 122 mm WKM 12,7 mm. Czy i gdzie brał udział w walkach na froncie, tego Marek Witulski nie wie.

- Nie miałem dostępu do książki wozu, która była w sztabie - mówi pan Marek. - Przypuszczam jednak, że podobnie jak drugi czołg tego typu, stojący za bramą jednostki wojskowej, był na stanie IV Pułku Czołgów Ciężkich i brał udział w walkach pod Mirosławcem, przy przełamaniu Wału Pomorskiego.

W sumie w latach 1943-1945 wyprodukowano 3400 maszyn tego typu. Bezpośrednio po wojnie Ludowe Wojsko Polskie miało na stanie 26 takich czołgów. Później ich liczba zaczęła wzrastać, głównie z powodu ściągania ich z pobojowisk oraz dostaw z ZSRR. Przez wojsko używane były do przełomu lat 50/60. Później zostały wycofywane ze stanu. Część trafiła do muzeów, część do innych krajów "demoludów" - najczęściej jednak na złom.

- Wiem od frontowców, że pod niektórymi względami była to bardzo dobra maszyna - mówi Marek Witulski. - Był dość wolny - poruszał się z prędkością niespełna 35 kilometrów na godzinę. Gdy już jednak przedostał się w okolice bunkrów i czołgów niemieckich dokonywał prawdziwego spustoszenia. Niemieckie czołgi w bliskim kontakcie zdecydowanie przegrywały.

W tej chwili, poza Lęborkiem, pomniki IS-2 stoją jedynie w Siekierkach, Krakowie i Pyrzycach. Nawet, jeśli jeden z lęborskich czołgów wyjedzie z miasta, zostanie tu drugi. Nie jest on jednak ogólnodostępny, znajduje się za bramą koszar.

- Przyprowadziłem go rok przed czołgiem, który stanął w parku - mówi Marek Witulski. - Trafił do nas z jednostki w Czarnem. Był na chodzie, miał jednak zarwaną zapadkę siedzenia. W efekcie dwóch kolegów musiało mnie trzymać podczas jazdy, abym mógł operować dźwigniami.

O "wyprowadzeniu" drugiego IS-2 z Lęborka nikt jednak nie myśli. Nadal figuruje on na stanie jednostki. Na pole walki na pewno nie trafi, jeszcze przez wiele lat będzie pełnił jednak rolę sentymentalnej pamiątki z lat wojny. Ze czołgiem z parku Chrobrego, nawet jeśli zostanie on wywieziony do Żagania, Marek Witulski na pewno nie będzie tęsknił. - Na mnie dyskusja na ten temat nie robi wrażenia - mówi. - Jest to jest, jeśli go nie będzie, to nie powód do dramatyzowania.


11 radnych opowiedziało sie za przeniesieniem czołgu. Pancerne ostatki, czyli... pożegnanie z bronią

We wnętrzu pomnika nie załatwia się potrzeb fizjologicznych - takie głosy padały podczas dyskusji o przeniesieniu stojącego w parku Chrobrego czołgu. Na wniosek generała broni Waldemara Skrzypczaka, dowódcy Wojsk Lądowych, ma on zostać przekazany do Muzeum Broni Pancernej w Żaganiu.
Mimo zdecydowanego sprzeciwu części lęborskich radnych, czołg w ciągu kilku tygodni najprawdopodobniej zniknie z krajobrazu miasta.
- Rozmawiałem na ten temat z wieloma mieszkańcami miasta i nie spotkałem nikogo, kto byłby tym zachwycony - mówił na sesji Jan Przychoda, jeden z radnych. - Ustawiono go kilkadziesiąt lat temu jako pomnik czynu zbrojnego żołnierza polskiego. Nie zmieniajmy decyzji naszych ojców. Takich czołgów jest w całej Polsce kilka - nigdzie nie wyrażono zgody na przeniesienie pomnika. Dlaczego my mamy się na to zgodzić?
Podczas dyskusji na temat czołgu padały między innymi głosy świadczące o tym, że tylko lufa maszyny znajduje się w ewidencji jednostki wojskowej. Sporo było jednak również argumentów "za przeniesieniem".
- Dlaczego nikt nie protestował, gdy w 1998 roku usuwano tablicę z pomnika - zastanawiał się radny Andrzej Barański, który jest jednocześnie członkiem Lęborskiego Bractwa Historycznego. - Dlaczego nikt nie zainteresował się sprawą, gdy wycięto zbiornik paliwa i próbowano wyciąć lufę? Pod pomnikiem miały odbywać się przysięgi, miano tu składać kwiaty... Tymczasem tak naprawdę nikt, poza wojskiem, się nim nie interesuje.
Włodzimierz Klata, burmistrz Lęborka był kilkakrotnie pytany o to, co pojawi się w miejsce czołgu. Nie potrafił jednak odpowiedzieć na to pytanie.
- Nie chcę gdybać na ten temat, będziemy dyskutowali o zagospodarowaniu miejsca, gdy czołgu już faktycznie nie będzie - mówił burmistrz Klata.
Pojawiają się sugestie, że miałby być to T-34 - inny czołg. Problem jedynie w tym, że to IS-2, model, jaki obecnie znajduje się w parku Chrobrego, to egzemplarz unikatowy.
- Tak naprawdę zainteresowanie czołgiem jest takie, że gdybyśmy w nocy, po cichu zamienili czołg, który stoi obecnie w parku na T-34, to podejrzewam, że nikt, albo prawie nikt, nie zauważyłby zmiany - mówił pułkownik Mirosław Polasik, dowódca I Brygada Obrony Terytorialnej w Lęborku. - O przeniesienie czołgu zwrócił się do nas mój dowódca, a prośba dowódcy jest dla mnie rozkazem.
Głównym argumentem za tym, żeby przenieść pomnik z parku jest jego dewastacja.
- Ten czołg, który znajduje się na terenie jednostki, jest w lepszym stanie, a dewastacja na pewno mu nie grozi - mówił pułkownik Polasik. - My, jako wojsko, udostępnimy go wszystkim, którzy będą chcieli go obejrzeć. Oczywiście najlepiej, gdyby oglądano go w grupach zorganizowanych bądź też podczas dni otwartych jednostki. Jeśli jednak ktoś zechce go obejrzeć indywidualnie, i będzie trzeźwy, nie będziemy robili z tym kłopotu.
Ostatecznie 11 radnych opowiedziało się za przekazaniem maszyny do Żagania, sześciu było przeciwnych, a dwóch wstrzymało się od głosu. Ci, którzy chcieliby obejrzeć maszynę stojącą w paku Chrobrego, muszą się więc spieszyć. Najprawdopodobniej już za kilka tygodni po czołgu nie pozostanie bowiem ślad.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto