Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech Wałęsa bez wąsów - nie nasz

Ryszarda Wojciechowska
Wąsy Lecha w fazie najbujniejszego rozrostu - połowa lat 80. Fot. Leonard Szmaglik/KFP
Wąsy Lecha w fazie najbujniejszego rozrostu - połowa lat 80. Fot. Leonard Szmaglik/KFP
Raz krótsze, innym razem dłuższe, kiedyś czarne, teraz siwe, warte więcej niż milion dolarów. Dosłownie, bo nawet za tyle ich nie zgolił. Opowieść o wąsach Lecha Wałęsy.

Raz krótsze, innym razem dłuższe, kiedyś czarne, teraz siwe, warte więcej niż milion dolarów. Dosłownie, bo nawet za tyle ich nie zgolił. Opowieść o wąsach Lecha Wałęsy.

W latach osiemdziesiątych były zapuszczone "na Kmicica". W latach dziewięćdziesiątych krótko przystrzyżone "na Wołodyjowskiego". W młodości kruczoczarne. Teraz białe jak mleko. Bywały intrygujące i znikające. Stały się nawet przedmiotem pożądania. I naśladowania. Inspiracją dla rysunku i piosenki.
Słowem wąsy Lecha Wałęsy są już tak symboliczne jak on sam.

Najważniejsze, że są

- Mam wrażenie, że jeszcze przed Sierpniem '80 roku te wąsy Lecha były atrybutem jego wiarygodności i powagi. Jak i to, że miał już dzieci. Wydawał się przez to starszy i dojrzalszy, niż był rzeczywiście. Kiedy przyszło do rozmów o strajku, to ci młodzi mogli go sobie tylko... posłuchać - mówi Arkadiusz Rybicki, kiedyś wspólnie z Wałęsą w opozycji, teraz poseł PO.

Zdaniem Rybickiego wąsy wpłynęły też w Sierpniu '80 na gwiazdorski wizerunek przywódcy Solidarności. Dobrze sprzedawały się w kadrze. Bez nich nie odniósłby na pewno tak wielkiego, medialnego sukcesu.

- Pamiętam jak w karnawale Solidarności przyjeżdżali dziennikarze z różnych, zachodnich telewizji. I przypominam sobie ich zabiegi. Jak ustawiali kamery, tak aby jego wąsy były widoczne. Jak przesuwali mikrofony, żeby ich nie zasłaniały. My jeszcze wtedy nie rozumieliśmy tych wizerunkowych sztuczek.

Dla Jerzego Borowczaka - dawnego opozycjonisty, a dzisiaj gdańskiego radnego, wąsy te były nie tylko znakiem rozpoznawczym, ale też elementem konspiracyjnym w stoczni.
- Kiedy w latach siedemdziesiątych chciałem się dowiedzieć od młodych, kto prowadził spotkanie, to pytałem tylko: który? Z wąsami czy z brodą? Jak z wąsami to wiadomo, że Wałęsa. Jak z brodą to Andrzej Gwiazda. W stanie wojennym wystarczyło na ulotce narysować kontur głowy, domalować wąsy i już wszyscy wiedzieli, o kogo chodzi.

Borowczak wspomina, że na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych Wałęsa miał długie, kruczoczarne wąsiska.
- Pamiętam, że ich końce lubił sobie owijać wokół palca. Kręcił nimi machinalnie. Jakby się bawił. Jego brat Stach miał równie długie, jeśli nie dłuższe. Przez to był łudząco do Lecha podobny. Tak, że niektórzy się mylili.

Krzysztofowi Puszowi, który poznał Wałęsę w połowie lat osiemdziesiątych, te długie wąsy nie bardzo się podobały.
- Dla mnie teraz te krótkie w jego wydaniu są OK. Zresztą, o co my się spieramy? Długie czy krótkie, ale najważniejsze, że są. Bo to dopiero cały Lechu.

To sobowtór się ogolił

Przez ostatnie dwadzieścia pięć lat ten szczegół na twarzy przywódcy Solidarności, a potem prezydenta, trafiał od czasu do czasu na łamy prasy.

W latach dziewięćdziesiątych pojawiły się informacje o tym, jak to Lech Wałęsa swoich wąsów nie sprzedał. Pogardził tym samym milionem dolarów. Sumkę tę bowiem oferowała mu firma produkująca maszynki do golenia. Legendarny przywódca Solidarności miał wystąpić w reklamie. Warunek wystąpienia był jeden - pod jego nosem musi być goło. Wałęsa ofertę odrzucił, tłumacząc, że dla niego goło to raczej niewesoło. A już mówiąc poważniej, stwierdził, że nie była to propozycja na miarę Lecha Wałęsy.

Arkadiusz Rybicki przypomina sobie tę historię.
- Milion dolarów wydawał się nam kwotą nieskończenie wielką. Pamiętam, że była na ten temat nawet dyskusja w MKZ. Pojawiły się głosy, że właściwie za milion dolarów to mógłby się Lechu zastanowić. Ale on kategorycznie odmówił, uznając swoje wąsy za element wiarygodności i niesprzedajności. Tak więc wąsy dla Lecha to sprawa kluczowa.

W 2002 roku prasę obiegła inna sensacja. Wałęsa jednak zgolił wąsy. I to za darmo.
W mediach rozpętała się dyskusja - wąsy a sprawa polska. Magda, prezydencka córka, mówiła wówczas, że tata jako gołowąs bardziej się jej podoba. Ale mama jest innego zdania, bo woli tatę z wąsami. Danuta Wałęsowa stwierdziła, że Lech Wałęsa wąsów nie zgolił i nadal je ma. Tylko są białe i mało widoczne.

Mecenas Ewelina Wolańska zapewniała, że woli szefa z wąsami. Bo miał taką klasę i sarmacki wygląd. I że to one odróżniały go od innych.
- A bez nich wygląda, po prostu, jak siwiejący, starszy pan - leciutko ubolewała.

Sam były prezydent miał, jak zwykle, dwie koncepcje na ten temat. Był za, a nawet przeciw. Jednego dnia opowiadał dziennikarzom, że wąsy zgolił, bo chciał dopuścić pod nos trochę powietrza i słońca. A już drugiego mówił inaczej: Nie wiem, czy ja to ja? A może to tylko mój sobowtór? Ja się nim często posługuję. I to on zgolił. A wy się wszyscy na to nabieracie.

Sprawa była na tyle poważna, że jeden z opiniotwórczych tygodników przeprowadził nawet ankietę na temat znikających wąsów.
Pytanie brzmiało: czy Wałęsa miał prawo je zgolić, czy nie? Ale już wtedy demokracja trzymała się mocno. I jedynie co piąty ankietowany odmawiał byłemu prezydentowi prawa do zgolenia.

Maciej Kosycarz, gdański fotoreporter, który fotografuje byłego prezydenta od lat, mówi, że Wałęsa bez wąsów to nie Wałęsa.
- Przypominam sobie, jak przed dwoma laty, w ogrodzie przy ulicy Polanki, robiłem mu zdjęcie. Były prezydent opowiadał wtedy ciekawie o Gunterze Grassie. Słuchając go, przymierzam się do foty i widzę, że on jest jakiś inny. Taki dziwny. Coś nie gra w jego twarzy. I nagle olśnienie. Po prostu zmienił kształt wąsów. Już nie słuchałem tego, co mówi, tylko koncentrowałem się na tym jego nowym wyglądzie.

Więcej wąsów, więcej pląsów

Te wąsy unieśmiertelnił Jacek Fedorowicz. W 1983 roku spod jego ręki wyszedł "Portret nieznanego mężczyzny z II połowy XX wieku". Swój pomysł na nieznanego mężczyznę o twarzy Wałęsy satyryk i rysownik tłumaczył tym, że w tamtym czasie cały wysiłek propagandy koncentrował się na wmawianiu społeczeństwu, że Wałęsa nie był więziony czy represjonowany jakoś szczególnie. Ot był tylko zwykłą, prywatną osobą. Człowiekiem bez znaczenia, nikim - próbowała przekonywać komunistyczna władza. Rysunek z takim podpisem miał być wykpieniem tych starań komunistów.

Wąsy Wałęsy stały się też inspiracją dla Krzysztofa Skiby, który tak się zapatrzył na nie, że aż napisał piosenkę "Wąchole".
- Ten szczegół męskiej urody potraktowałem nieco ironicznie, pisząc, że "na calutkim bożym świecie tylu wąsów nie znajdziecie", ile w Polsce właśnie. Apelowałem też: więcej wąsów, więcej pląsów. Pamiętam, że kiedy przewodniczącym Solidarności był już Marian Krzaklewski, zrobiliśmy happening pod budynkiem zarządu regionu NSZZ, nawołując go, żeby sobie zapuścił wąsy. Bo co to za lider związkowy bez tego dodatku?

A tak na marginesie - obecny przewodniczący związku Janusz Śniadek ma ten solidarnościowy atrybut pod nosem.
Henryka Krzywonos, była działaczka opozycji, przypomina sobie, że w latach osiemdziesiątych nastąpił wysyp wąsów wałęsopodobnych wśród robotników nie tylko w stoczni. Ten model owłosienia pod nosem wyrastał młodym jak grzyby po deszczu.
Ale już w latach dziewięćdziesiątych zalatywał trochę muzeum.

U nas. Bo na świecie znalazło się paru naśladowców. Niemal taki sam kształt wąsów miał do niedawna lider zespołu Metallica James Hetfield. Takie wąsiska a la Wałęsa nosi teraz inny muzyk Nick Cave, a także popularny aktor Hulk Hogan.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto