Lecter kręcił klip w Gruzji

- Szukaliśmy niebanalnego pomysłu na teledysk do naszego utworu „Najdalej stąd”, który pokazuje drogę jaką przechodzi człowiek szukający odpowiedzi w życiu czy też ucieczki od otaczającej go rzeczywistości - mówi Roman Bereźnicki z zespołu Lecter. - W Gruzji zobaczyliśmy orientalne, wręcz postapokaliptyczne scenerie, które idealnie komponują się z utworem.Opolanie w poszukiwaniu twórczego natchnienia przejechali 3 tys. km (w jedną stronę). Na trasie ich podróży były m.in. stolica Tibilisi, miasto Gori (tu ur. się Stalin), turystyczne Batumi i Kutaisi, drugie pod względem wielkości miasto Gruzji. - Gruzini są otwarci i pomocni. Byli w szoku, gdy mówiliśmy, że przyjechaliśmy tu nagrywać teledysk - relacjonuje Roman Bereźnicki. - Kręciliśmy głównie na obrzeżach miast, tam dominowała bieda i wielkie kontrasty z np. centrum nowoczesnej Tibilisi, w której nie brakuje wspaniałych zabytków.W 7-dniowej wyprawie udział wzięła też ekipa Holeinmoon.- W teledysku pokażemy nie tylko krajobraz Gruzji, ale też ludzi - otwartych i smutnych, lecz dostojnych. Tam widzieliśmy to, co w Polsce było ok. 20 lat temu. To miejsce trochę zapomniane, bez reklam i wielkich korporacji - mówi Marcin Pawełczak, reżyser teledysku.Produkcja ukaże się na wiosnę. Opolski zespół Lecter odnosi ostatnio same sukcesy. Singiel „Wielki Wóz”, w którym wystąpił Tomek Lipa Lipnicki, już 3 razy zajął 1. miejsce Listy Przebojów Eska Rock, a kilka dni temu spośród stu utworów zdobył pierwsze miejsce w konkursie na najlepszą alternatywę 2013 roku organizowanym przez portal Lepsza Strona Muzyki.