Legia 3:1 Cracovia. Nikolic znów dominuje [ZDJĘCIA]

- Do każdego spotkania przygotowujemy się indywidualnie. Ustawiłem zespół pod Cracovię. Wydaje mi się, że lepiej wyglądało to po przerwie, kiedy cofnęliśmy dwóch defensywnych pomocników, a nie jednego. Chciałem jednak podkreślić, że jakość naszej gry nie zależy od tego, ilu wystawię napastników - powiedział Rosjanin.

- Czy w kolejnych meczach będę stawiał na młodzież? Nie jestem Dziadkiem Mrozem, żeby rozdawać prezenty. Jeśli młodzi zawodnicy osiągną poziom wymagany przez Legię, będą grać. Dla mnie wiek nie jest ważny. Zaczynałem grać mając 15 lat, kończyłem około czterdziestki. Nie widzę przeszkód, by inni piłkarze mogli występować na boisku, niezależnie od tego, ile mają lat - dodał.

Trzy bramki w niedzielnym spotkaniu zdobył Nemanja Nikolić. Jak Czerczesow ocenił jego grę? - On strzelał gole jeszcze wtedy, gdy nie byłem trenerem Legii. Rolą szkoleniowca jest nie tylko to, by pomagać, ale też nie przeszkadzać. Ja mu po prostu nie przeszkadzałem w zdobywaniu kolejnych bramek. Jeśli Niko będzie grał tak jak dziś, nie wyobrażam sobie drużyny bez niego. Ale jeśli przestanie strzelać, zastąpić go może ktoś inny. Mamy przecież Saganowskiego i Prijovicia, oni czekają na swoje szanse - tłumaczy trener Legii.

Przy wszystkich bramkach Węgra asystował Tomasz Jodłowiec. - Będziemy przygotowywali go do gry na Euro 2016. A jeśli ktoś będzie chciał go nam podkupić? Dobrze, ale za 15 milionów - twierdzi Czerczesow. - Nie powiem, żeby Jodłowiec mnie czymś zaskoczył. Znałem go już wcześniej, w końcu jestem trenerem. Moja praca wymaga tego, żebym się orientował w tym, kto jest dobrym piłkarzem - dodał.

- Podobał mi się wynik. Całą resztę piłkarze usłyszą ode mnie. A później pewnie od was - powiedział Rosjanin, zapytany o wrażenia z meczu. - Nie podobało mi się natomiast to, że w pierwszej połowie zbyt wolno przechodziliśmy z obrony do ataku. Długo zastanawialiśmy się nad rozegraniem akcji. Po przerwie było już z tym lepiej. Poprawił się też pressing. Popełnialiśmy błędy, będziemy na tym pracować. Gdybyśmy grali idealnie, nie byłbym w tej drużynie potrzebny - zauważa.

Dużą różnicą w porównaniu z poprzednimi meczami w wykonaniu Legii było wybieganie piłkarzy. Ciężkie treningi Czerczesowa zaczęły już chyba przynosić efekty. Czy szkoleniowiec był zadowolony z tego, ile wysiłku włożyli jego podopieczni w spotkanie z Cracovią? - Bieganie to inna dyscyplina sportu. Mnie interesuje to, jak zawodnicy myśleli. I jak krążyła piłka. To jest najważniejsze - zakończył Czerczesow.

Jeśli jesteś zainteresowany patronatem naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]
Jeśli chciałbyś zrobić projekt niestandardowy z naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]