Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legia awansowała do fazy grupowej Ligi Europejskiej [ZDJĘCIA]

AIP / pw
Legia awansowała do fazy grupowej Ligi Europejskiej [ZDJĘCIA]
Legia awansowała do fazy grupowej Ligi Europejskiej [ZDJĘCIA] Szymon Starnawski / Bartek Syta
Wicemistrz Polski po nerwowej końcówce wygrał z Zorią Ługańsk i awansował do Ligi Europy. W niedzielę w Białymstoku zagra o przerwanie passy trzech ligowych meczów bez zwycięstwa.

Źródło: Agencja TVN/x-news

Oglądający mecz z trybun Miroslav Radović (ze względu na kontuzje nie gra w chińskim Hebei Fortune) mógł pomyśleć, że czegoś mu w drużynie Legii brakuje. Kogoś takiego jak on w środku pola. Kogoś, do kogo w każdym momencie można podać piłkę. Kogoś, kto będzie wiedział co z nią zrobić. Trener Henning Berg zostawił na ławce Ondreja Duda, którego wprowadził w drugiej połowie za Nemanję Nikolicia, i który... dobił rywala bramką z rzutu karnego.

W każdym razie przy Nikoliciu biegał Aleksandar Prijović. Co fajnie wyglądało w pierwszych meczach sezonu przeciwko słabszym rywalom, w rywalizacji z Zorią Ługańsk już nie działało. Ponad 22 tys. kibiców na trybunach było skazanych na oglądanie futbolu głównie polegającym na dalekim kopaniu piłki. Nikolić był niewidoczny, a Prijović był dużo wolniejszy dla rywali.

Po kwadransie zapał Ukraińców ostudził, a ofensywę Legii wyręczył Tomasz Brzyski. Lewy obrońca tak dośrodkował piłkę z rzutu wolnego przy linii bocznej, że ta... wpadła do bramki. Pomocne były próby dosięgnięcia jej przez Prijovicia i Jakuba Rzeźniczaka, co zmyliło bramkarza Mykytę Szewczenkę.

Fani mogli odetchnąć, bo o mało nie przeżyli deja vu z niedzielnego starcia z Koroną Kielce, gdy Przemysław Trytko już w drugiej minucie strzelił gola (ostatecznie Legia przegrała 1:2). Zoria w tej samej chwili mogła objąć prowadzenie, ale Żeljko Ljubanović niewiele chybił z rzutu wolnego tuż przed polem karnym. Co się nie udało na początku, powiodło się pod koniec pierwszej połowy. Wtedy to Dmytro Chomczenowski pokonał Duszana Kuciaka.

Rzuty wolne to w ogóle w czwartkowy wieczór była mocna strona gości. Tym samym błędy popełniała defensywa. Kilka razy wynikały one z prostych strat piłki przez Dominika Furmana i trzeba było przerywać akcje faulem. Dowód na to ponownie mieliśmy w 66. min. Tym razem do stojącej piłki podszedł Rusłan Malinowski i huknął niemalże w słowackiego golkipera, który nie dogadał się z obrońcami wbiegającymi do bramki.
Od tego momentu pod polem karnym Legii robiło się coraz cieplej. Choć upału nie było, bo cztery minuty wcześniej prowadzenie gospodarzom dał Guilherme, który trącił piłkę po strzale Michała Kucharczyka i skierował ją do bramki.

Źródło: Agencja TVN/x-news

Wicemistrz Polski trzeci raz z rzędu awansował do fazy grupowej Ligi Europy. Rywali pozna podczas piątkowego losowania. Natomiast w niedzielę wróci do zmagań ligowych. Na pewno będzie chciał przełamać serię trzech meczów bez wygranej (1:1 z Wisłą, 1:2 z Piastem i 1:2 z Koroną). Legionistów czeka ich jednak spore wyzwanie, wyjazd do Białegostoku. Na wypełnionych po brzegi trybunach stadionu Jagiellonii atmosfera będzie bardzo gorąca.

Ostatnie spotkanie tych drużyn zakończyło się wielkim skandalem po tym jak sędzia Paweł Gil podyktował w ostatnich sekundach kontrowersyjny rzut karny dla Legii. Piłkarze i trener Jagiellonii nie mogli się z tym pogodzić, Michał Probierz na konferencji prasowej rzucił wtedy „Wrócę do domu i pier... sobię whisky, co innego mi zostało?”.- To nie będzie żadna zemsta, tylko kolejny ligowy mecz. Tego, co stało się w poprzednich rozgrywkach już nie odwrócimy. Gramy z głównym kandydatem do mistrzostwa, chcemy go pokonać. To wszystko - przekonuje Probierz. Wszystko wskazuje na to, że trener będzie mógł jeszcze wystawić Macieja Gajosa, którego chce sprowadzić Lech. - Widzę siebie jako zawodnika Jagiellonii, tylko na tym się skupiam. Intensywnie przygotowuję się do meczu z Legią - ucina 24-letni pomocnik.

- Legia zagra trzy dni po trudnym meczu z Zorią, z kolei Jagiellonia jest u siebie bardzo mocna. To będzie bardzo ciekawe spotkanie. Patrząc na ostatnie miesiące, zmierzą się dwa najmocniejsze zespoły w Polsce. Nie wyobrażam sobie, że któryś z zespołów osiągnie zdecydowaną przewagę. O wyniku może zadecydować końcówka, a to silna strona zespołu Probierza i atut własnego boiska – przewiduje StefanMajewski, były piłkarz m.in. Legii i Kaiserslautern.

Źródło: Agencja TVN/x-news

WSPÓŁPRACA: WOJCIECH KONOŃCZUK
Legia Warszawa – Zoria Ługańsk 3:2 (1:1)
Bramki: Brzyski 16, Guilherme 62, Duda 90 z karnego – Chomczenowski 39, Malinowski 66Sędziował: Tobias Weltz (Niemcy) Widzów: 23 000

Legia: Kuciak - Bereszyński, RzeźniczakI, PazdanI (7 Lewczuk), Brzyski - Guilherme, Furman, Jodłowiec, Prijović (90 Saganowski), Kucharczyk - Nikolić (66 DudaI). Trener: Henning Berg
Zoria: Szewczenko - OpanasenkoI, SiwakowI, Pylawśkyj (83 Czeczer), KameniukaI - Karawajew, Ljubenović (87 Lipartia), Hordijenko, Malinowśki, Chomczenowśki (58 BudkiwśkiI) - Petriak. Trener: Jurij Wernydub.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto