Legia - Chojniczanka, Puchar Polski. Goście marzą o wyeliminowaniu Legii
Historia rozgrywek wskazuje wiele przykładów, kiedy to murowani faworyci lądowali za burtą. Może Chojniczanka dołączy do grona drużyn, którym udało się dokonać rzeczy niemożliwej. - Na takie mecze czeka się czasami całe sportowe życie - przekonuje Mariusz Pawlak, opiekun jedenastki z Chojnic. - Jako zawodnik przeżywałem wiele wzniosłych chwil. Nie tylko mnie marzy się zasmakować czegoś podobnego w roli trenera. Na obiekcie przy ulicy Łazienkowskiej, jako szkoleniowiec, nie miałem okazji dotąd wystąpić. A gdyby moi podopieczni osiągnęli jeszcze korzystny wynik... - wybiega w przyszłość opiekun „Chojny”.
Dreszczyk emocji przechodzi także po skórze zawodników. Zdecydowana większość z nich postawi na murawie tego stadionu również pierwszy raz stopę. W opinii trenera Pawlaka wszyscy chcieliby bardzo już rozegrać ten rewanż. Bo od strony mentalnej pierwszoligowiec przystąpi do gry już nie tak spięty presją. Po nieznacznej porażce 1:2 na swoim boisku Chojniczanka, tym razem, nic nie musi. Za to chce bardzo zaprezentować się z dobrej strony. Nie ma co się oszukiwać, na meczu będą obecni trenerzy i skauci, spotkanie pokaże też Polsat Sport. To wyjątkowa okazja do promocji. - Zagramy przecież z zespołem klasy europejskiej - podkreśla szkoleniowiec Chojniczanki. - Przewyższającym nas bezspornie kulturą i organizacją gry. Jest się więc od kogo uczyć. Podczas przygotowywania się do tych zawodów, oglądając mecze Legii m.in. z FC Brugge, dowiedziałem się rzeczy, których dotąd bym nie widział.
Trener Pawlak nie chciał, oczywiście, zdradzić jaki ma plan gry. Goście postarają się, aby spotkanie było otwarte.
- Nie leży w naturze mojego zespołu przysłowiowe „parkowanie autobusu” we własnej połowie. Chcemy strzelić przy Łazienkowskiej gola. W Chojnicach się udało. A może wówczas się rozochocimy (śmiech) - deklaruje.
Przeciwko Legii pierwszoligowiec rzuci do boju najlepszą obecnie jedenastkę. Zabraknie w niej kontuzjowanych: Tomasza Mikołajczaka, Macieja Rogalskiego i Tomasza Lisowskiego. Nie zagra (pauza za kartki) także Rafał Grzelak.
Początek meczu o godz. 20:45. Pozostałe mecze 1/4 finału: Lech Poznań - Zagłębię Lubin (1:0) i Cracovia - Zagłębię Sosnowiec (1:2) odbędą się jutro. Spotkanie Śląsk Wrocław - Zawisza Bydgoszcz (0:0) zostało przełożone na 16 grudnia.
Czytaj też: Ultrastreet, Chmielna 126/32, znajdziesz tam ubrania, w jakich chodzą casuals [ZDJĘCIA,WIDEO]
Jeśli jesteś zainteresowany patronatem naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]
Jeśli chciałbyś zrobić projekt niestandardowy z naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?