Legia Warszawa - FK Kukesi. Wojskowi chcą postawić kropkę nad i

Jeśli jesteś zainteresowany patronatem naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]
Jeśli chciałbyś zrobić projekt niestandardowy z naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]

Źródło: Legia.com/x-news

Źródło: /Foto Olimpik/x-news

Teoretycznie ten mecz to formalność – po pierwszym spotkaniu Legia ma już prawie zapewniony awans do ostatniej rundy eliminacji Ligi Europy i tylko kataklizm mógłby ją powstrzymać. W mediach pojawiały się nawet głosy, by trener Legii dał szansę rezerwowym.
– Gramy z drużyną, która w pierwszym meczu stworzyła sobie wiele okazji do strzelenia gola, więc należy jej się szacunek. Do tego meczu przygotowujemy się normalnie – zapewniał w środę na przedmeczowej konferencji trener Legii Henning Berg.

Mimo wszystko dobrą wiadomością dla legionistów jest informacja, że do Warszawy nie przyjadą żadne zorganizowane grupy kibicowskie Kukësi. Klub z Albanii obawia się bowiem kolejnych kar od UEFA za zachowanie swoich fanów.

Pierwsze spotkanie zostało przerwane w 52. min przy stanie 2:1 dla Legii po tym, jak Ondrej Duda został trafiony kamieniem w głowę przez jednego z kibiców gospodarzy. Po konsultacjach sędziego i delegata europejskiej federacji przerwano spotkanie. UEFA przyznała później Legii walkower (wynik meczu zweryfikowano jako 3:0 dla warszawian), a na Kukësi nałożyła karę finansową oraz zamknęła stadion w Tiranie na dwa mecze.
Tuż po zajściach w Albanii spekulowano, że rewanż może nie dojść do skutku. UEFA mogła wykluczyć Kukësi z pucharów. Krytykiem takiego pomysłu był m.in. prezes Legii Bogusław Leśnodorski.
– Mam nadzieję, że mecz się odbędzie, ponieważ o wyniku rywalizacji powinno decydować boisko. Jestem pewien, że jeśli spotkanie dojdzie do skutku, odniesiemy zwycięstwo – mówił prezes wicemistrzów Polski.

Słowa prezesa potwierdził w środę Guilherme.
– Chcemy wyjść na murawę i wygrać. Nie uważam, że czeka nas łatwe spotkanie, ale nie spodziewam się też szczególnych komplikacji. Rywale będą na pewno mocno zdeterminowani, ponieważ jest to bardzo ambitny zespół, dlatego my musimy być maksymalnie skoncentrowani. To jest klucz do sukcesu – powiedział Gui.

– Cała ta sytuacja z walkowerem nie jest normalna, ale w tym klubie jesteśmy już przyzwyczajeni do rzeczy i wydarzeń niezwyczajnych – mówił na konferencji Berg. – Przed rewanżem mamy dobrą zaliczkę, ale to nie znaczy, że możemy odpuścić. Zagramy na sto procent – przekonywał szkoleniowiec Legii.
W meczu rewanżowym na pewno nie zagra Tomasz Jodłowiec, który narzeka na uraz mięśnia dwugłowego. Berg będzie mógł natomiast skorzystać z Ondreja Dudy oraz Nemanji Nikolicia i Guilherme, którzy mieli lekkie problemy zdrowotne.
– Oprócz „Jodły” oraz Ivicy Vrdoljaka, wszyscy piłkarze są do mojej dyspozycji – potwierdził Norweg.W trakcie konferencji Berga zapytano również, na kogo chciałby trafić w ostatniej rundzie eliminacji do Ligi Europy.

W trakcie konferencji Berga zapytano również, na kogo chciałby trafić w ostatniej rundzie eliminacji do Ligi Europy.
– Porozmawiamy o tym po meczu z Kukësi. Jeśli wyeliminujemy drużynę z Albanii, to zagramy z zespołem na lepszym poziomie. Dla mnie ważne jest, że będziemy rozstawieni, ponieważ to zawęża grono potencjalnych rywali. Ale dla nas każdy mecz w pucharach to okazja, by zrobić krok do przodu, więc nie zastanawiamy się, na kogo trafimy – stwierdził Berg.

Początek meczu Legii z Kukësi w czwartek o godzinie 21 (transmisja w TVP 2). Sędzią spotkania będzie francuski arbiter Tony Chapron.

Czytaj też: LEGIA - FK KUKESI: transmisja na żywo. Gdzie oglądać mecz w Warszawie? [kluby, bary]
Czytaj też: Dziś mecz Legia - FK Kukesi. Sa zmiany w komunikacji miejskiej. Jak dojechać na stadion?