Źrodło: AIP
Tylko epidemia mogłaby sprawić, że zespół Henninga Berga nie zagra 2 maja na Stadionie Narodowym. W pierwszym półfinałowym starciu z Podbeskidziem wygrał 4:1, mając ogromną przewagę nad szóstym zespołem ekstraklasy. W porównaniu z poprzednimi tegorocznymi meczami, Legia była nie do poznania.
– Drużyna wróciła na właściwe tory. Zagrała bardzo dobre spotkanie, choć nie jakieś porywające. Wpływ na to miał pewnie kiepski stan murawy. Nie sprzyjało to grze, jaką preferuje Legia. Ale najważniejsze, że wygrała – skomentował były napastnik stołecznego klubu Piotr Włodarczyk.
Berg w środę zaskoczył... wystawiając do gry najlepszych graczy, jakich mógł. – Trener i piłkarze zdali sobie sprawę, że trofea same nie przyjdą. W pewnym momencie zbyt pewnie się poczuli. Kilka wcześniejszych meczów pokazało im jednak, że będą musieli się wysilić – ocenił mistrz Polski z Legią w 2006 r.
Rewanż odbędzie się w środę. Nim do niego dojdzie, w sobotę lider ekstraklasy podejmie Piasta Gliwice. – Po tym, co zobaczyłem w spotkaniu z Podbeskidziem nie wyobrażam sobie innego wyniku, niż zwycięstwo Legii – stwierdził Włodarczyk. Mimo że jesienią w Gliwicach Piast wygrał 3:1, a hat-tricka skompletował Kamil Wilczek.
– OK, ale Legia wtedy grała w europejskich pucharach. Z racji tego mecze w lidze wyglądały... inaczej. Grali w nich piłkarze, którzy zazwyczaj siedzą na trybunach, ewentualnie załapią się na ławkę rezerwowych. Nie chcę ujmować sukcesu Piasta, ale wtedy pomogły mu okoliczności – nie ma wątpliwości były gracz m.in. Ruchu Chorzów, Śląska Wrocław i Zagłębia Lubin.
Jedyną bramkę dla mistrza Polski zdobył wtedy Ondrej Duda. Słowak w Bielsku nie grał. Dzień wcześniej wystąpił w meczu drużyny narodowej z Czechami. Po jego trafieniu (pierwszym w drugim spotkaniu w kadrze) Słowacja wygrała 1:0. Przeciwko Piastowi, jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, powinien zagrać. Podobnie jak Duszan Kuciak, bo Arkadiusz Malarz będzie pauzował za czerwoną kartkę w meczu z Lechem Poznań.
– Trener Berg zdał sobie sprawę, że wchodzą w taką fazę sezonu, gdzie każda wygrana będzie miała dużą wartość. Zarówno w Pucharze Polski, gdzie już praktycznie został Legii finał i liga, w której różnice punktowe są bardzo małe. Dlatego takich rotacji, jakie były wcześniej, już się nie spodziewam. Jeśli już będą one wynikały z kontuzji, kartek lub słabszej formy któregoś z zawodników – stwierdził 37-letni Włodarczyk.
Transmisja w sobotę 4 kwietnia o godz. 20:30 w Canal+ Sport.
Czytaj też: Legia rozbiła Podbeskidzie w Pucharze Polski. Górale potrzebowaliby cudu
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?