Legia Warszawa - Sokół Łańcut. Legioniści przerwali serię porażek
Jeśli jesteś zainteresowany patronatem naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]
Jeśli chciałbyś zrobić projekt niestandardowy z naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]
Koszykarze Legii serię trzech przegranych z rzędu mają już za sobą. W piątek w bardzo dobrym stylu pokonali Sokoła Łańcut, który jest jedną z czołowych drużyn zaplecza koszykarskiej Ekstraklasy.
Podopieczni Michała Spychały od pierwszych minut pokazywali, że w tym meczu interesuje ich tylko zwycięstwo, stawiając rywalom twarde warunki gry. Legioniści dobrze bronili na całym parkiecie, skutecznie grali w ataku, a także pod koszem. Dzięki temu po pierwszej kwarcie objęli wysokie prowadzenie. W drugiej połowie gospodarze konsekwentnie powiększali swoją przewagę, w pewnym momencie wyprzedzając przeciwników o 27 punktów.
Zwycięstwo warszawian nawet przez chwilę nie było zagrożone. Goście, czując, że nie mają już nic do stracenia, złapali wiatr w żagle i zaczęli grać skuteczniej. Dzięki rzutom z dystansu Krzysztofa Jakóbczyka i Marcina Pławuckiego, przyjezdnym udało się zmniejszyć dystans dzielący ich do Legii.
Legioniści wykazali się ogromną determinacją i wolą walki, a dzięki zwycięstwu zbliżyli się do czołówki I ligi.
W zespole najlepiej punktowali Michał Aleksandrowicz - 12 oczek - oraz Marcel Wilczek - 11 oczek. Gospodarze wygrali walkę na „deskach” 48:33. Pod koszami brylował Cezary Trybański, który zanotował 10 zbiórek i dołożył 2 bloki.
- Nie musimy wygrywać meczów różnicą 30 punktów. Najważniejsze, żebyśmy grali z taką agresywnością w obronie. Jak będziemy prezentować taki poziom w defensywie, to będzie dobrze. Sokół był bardzo wymagającym przeciwnikiem, dlatego zwycięstwo jest dla nas cenne – powiedział trener Legii Michał Spychała.
- W końcówce zabrakło nam zimnej krwi. Po trzech porażkach z rzędu, najważniejsze, że zrobiliśmy krok naprzód. Odnieśliśmy zwycięstwo i oby ta seria trwała jak najdłużej – dodał Marcin Kosiński, który w piątek zdobył 10 punktów.
Następnych pięć spotkań Legia zagra na wyjeździe. Wszystko z powodu przedłużającego się remontu hali przy ul. Obrońców Tobruku. Kolejnym rywalem legionistów będzie beniaminek rozgrywek Noteć Inowrocław. Najbliższy mecz w Warszawie odbędzie się dopiero 5 grudnia. Wówczas podopieczni Michała Spychały zagrają z Nysą Kłodzko w hali na Bemowie.
Czytaj też: Lechia - Legia. Spotkanie znajomych z Bundesligi na PGE Arenie
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?