Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legia Warszawa - Spójnia Stargard. Legioniści o krok od półfinału

Aleksandra Podgórska
Legia Warszawa - Spójnia Stargard. Legioniści o krok od półfinału
Legia Warszawa - Spójnia Stargard. Legioniści o krok od półfinału Szymon Starnawski
Koszykarze Legii w weekend dwukrotnie pokonali Spójnię Stargard Szczeciński i są bliscy awansu do półfinału rozgrywek I ligi. Rywalizacja w pierwszej rundzie play-off toczy się do trzech zwycięstw.

Legia Warszawa - Spójnia Stargard. Legioniści o krok od półfinału

Legioniści pokonali koszykarzy ze Stargardu zarówno w sobotę (85:63), jak i w niedzielę (73:61), dzięki czemu do awansu do kolejnej fazy potrzebują jeszcze tylko jednego zwycięstwa.

Pierwszy pojedynek przebiegał cały czas pod dyktando Legii. Na parkiecie najjaśniejszym punktem warszawskiej drużyny był Łukasz Wilczek, który zdobył 11 punktów, miał 9 zbiórek i 7 asyst. Ze świetnej strony pokazał się zwłaszcza w grze z kontrataku. Wilczek nie wygrał jednak meczu w pojedynkę - potężny wkład w zwycięstwo miała również twarda i konsekwentna gra w obronie.

W niedzielę koszykarze Spójni zagrali już dużo lepiej. Choć w szeregach gości zabrakło Łukasza Żytko i Rafała Bigusa, który nie grał również dzień wcześniej, ich nieobecność nie była zauważalna. Przyjezdni, zmotywowani po sobotniej porażce, wygrali pierwszą kwartę różnicą aż 13 punktów! Dopiero po przerwie legioniści złapali odpowiedni rytm gry, a zwłaszcza Arkadiusz Kobus i Michał Aleksandrowicz. Ten pierwszy szczególnie dobrze prezentował się w rzutach za trzy punkty. W ostatniej części meczu podopieczni Piotra Bakuna dyktowali warunki od początku do końca, nie dając dojść do głosu zmęczonym gościom.

- W fazie play-off każdy mecz jest inny. Wiedziałem, że niedzielne spotkanie będzie bardzo trudne. Cieszę się, że udało nam się odrobić straty i wygrać. Spójnia trafiła dużo trudnych rzutów, co na szczęście zmieniło się w drugiej połowie. Mentalnie byliśmy gotowi na walkę. Pokazaliśmy charakter, ale losy awansu nie są jeszcze przesądzone – podsumował trener Legii Piotr Bakun.

- W pierwszej połowie bardzo słabo zbieraliśmy, do tego rywale trafiali z trudnych pozycji.
Po przerwie, zagraliśmy agresywniej w obronie i to przyniosło skutek. Niedzielny mecz był
dla nas dobrą lekcją – stwierdził rozgrywający Legii Łukasz Wilczek. W niedzielę, pokazaliśmy, że jesteśmy dla Legii równorzędnym rywalem. Przegraliśmy ten mecz
przez własną głupotę, bo prowadziliśmy już bardzo wysoko, aż nagle coś się zacięło – dodał koszykarz Spójni Marcin Stokłosa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto