Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legia Warszawa - Wisła Kraków 1:0. Emocjonujący mecz i decydujący gol Radovicia [ZDJĘCIA]

AIP / red
Legia Warszawa - Wisła Kraków 1:0. Emocjonujący mecz i decydujący gol Radovicia [ZDJĘCIA]
Legia Warszawa - Wisła Kraków 1:0. Emocjonujący mecz i decydujący gol Radovicia [ZDJĘCIA] Bartek Syta
Legia Warszawa - Wisła Kraków. Legia skromnie pokonała Wisłę po bramce Miroslava Radovicia. Wykorzystała tym samym potknięcie Lechii i do nowego lidera, Jagiellonii, traci już tylko trzy punkty.

Legia Warszawa - Wisła Kraków

Jako piłkarz Jacek Magiera nie był wybitnym strzelcem, ale zdobył dla Legii 14 ligowych bramek. Dwie z nich padły w meczach z Wisłą Kraków – jedyną drużyną w Lotto Ekstraklasie, z którą do niedzieli nie mierzył się jako trener Legii. – Wyjątkowe dla mnie były mecze z Wisłą, które grałem jako piłkarz. Szczególnie gol na 3:0 w 2003 roku przy Łazienkowskiej zapadł mi w pamięć. To moja wizytówka, do której zawsze chętnie wracam. Ja lubię grać z Wisłą, bo to ciekawe mecze, w których pada wiele goli. Dużo się dzieje, towarzyszą im emocje, gra się fair – podkreśla szkoleniowiec Legii.

Zobacz też: Legia Warszawa - Wisła Kraków. Zabawa na trybunach. Zobaczcie doping legionistów! [ZDJĘCIA]

Do niedzielnego spotkania wiślacy przystępowali rozpędzeni, po wygraniu trzech z czterech ostatnich meczów (2:0 z Koroną, 0:1 ze Śląskiem, 3:1 z Jagiellonią i 2:1 z Piastem). Biała Gwiazda zagrała jednak bez Pawła Brożka, który legionistom w przeszłości strzelił aż 11 goli. Napastnik w ostatniej chwili wypadł ze składu, nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych. Magiera z kolei nie mógł wystawić kontuzjowanych Michała Kucharczyka i Daniela Chimy Chukwu.

Legia Warszawa - Wisła Kraków

Mecz rozpoczął się z kilkuminutowym opóźnieniem po tym, jak dym z oprawy kibiców z Żylety zasłonił całe boisko. Wcześniej legioniści uroczyście podziękowali za sześć gry lat przy Łazienkowskiej Ivicy Vrdoljakowi. Były kapitan Wojskowych niedawno zakończył piłkarską karierę.

Piłkarze mistrza Polski wzięli sobie do serca hasło z oprawy, „Odrabiamy ligowe zaległości”. Już w 11. minucie Mirolslav Radović wykorzystał świetne podanie Guilherme (poważnie „obciął się” przy nim Arkadiusz Głowacki) strzelając gola na 1:0. Niespełna kwadrans później „Rado” prawie wyszedł z siebie. Serb wychodził na czystą pozycję i padł jak długi przed goniącym go Ivanem Gonzalezem. Sędzia pokazał Hiszpanowi „tylko” żółtą kartkę. Powtórki pokazały jednak, że Radović popisał się klasycznym „padolino”, choć w przerwie przed kamerami zarzekał się, że był faulowany. Po tej sytuacji mecz mocno się zaostrzył, a kilku zawodników obu drużyn zamiast piłki zaczęło szukać okazji do poturbowania rywala. Do przerwy szło im to lepiej niż zdobywanie bramek.

Druga połowa była już walką o przetrwanie. Dla piłkarzy i kibiców, którzy nie chcieli zasnąć przy niezbyt porywającym widowisku. Gorąco w polu karnym Wisły zrobiło się dopiero kwadrans przed końcem meczu. Najpierw Radović trafił w słupek, po chwili Kasper Hamalainen minął bramkarza, ale w sobie tylko znany sposób dał mu wrócić i nie zdołał oddać strzału.

W końcówce Wisła postraszyła gospodarzy, ale do klarownych sytuacji nie doszła. Wspaniałą akcją pod drugą bramką popisał się za to Vadis Odjidja-Ofoe, ale jego strzał obronił Radosław Cierzniak. Legia dowiozła wygraną do końca i do nowego lidera, Jagiellonii, traci już tylko trzy punkty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto