Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legia Warszawa wygrywa w końcówce. Męczarnie z mistrzem Estonii w eliminacjach do Ligi Mistrzów. "Kwestia awansu wciąż jest otwarta"

Kamil Jabłczyński
Kamil Jabłczyński
Legia Warszawa wymęczyła zwycięstwo nad mistrzem Estonii. Chociaż wydawało się, że ten mecz to będzie spacerek, im dalej w mecz tym trudniej grało się zawodnikom ze stolicy Polski, a coraz śmielej poczynali sobie przyjezdni. Czy Wojskowi awansują do następnej rundy?

Przede wszystkim mecz na Łazienkowskiej zaczął się kapitalnie bo już w 3. minucie meczu prowadzenie Legii dał Bartosz Kapustka. Przeprowadził kapitalny indywidualny rajd po przejęciu piłki jeszcze na własnej połowie, popędził w stronę pola karnego rywali i uderzył technicznym strzałem zza pola karnego.

Bramkarz przepuścił piłkę i gospodarze mogli cieszyć się z prowadzenia. Słowo cieszyć jest tutaj kluczowe bowiem po chwili okazało się, że celebrując bramkę nieszczęśliwie nogę postawił właśnie strzelec gola. Kapustka już w siódmej minucie gry musiał opuścić boisko. Za niego pojawił się Bartosz Slisz. Legia zaczęła grać bardziej defensywnie, odeszła od ustawienia z dwoma napastnikami z początku meczu.

Estończycy pierwszą połowę kończyli z większą ilością strzałów na bramkę i ilością sytuacji bramkowych

Posiadanie piłki nieznacznie było po stronie Legii. Nie sposób jednak było odnieść wrażenia, że nikt nie spodziewał się tak dobrej postawy Flory. Bardzo słaby mecz rozgrywali obrońcy Legii Mateusz Hołownia i Filip Mladenović.

Dobra postawa gości znalazła niestety udokumentowanie w golu. W 53. minucie były zawodnik warszawian, Henrik Ojamaa, wpadł w pole karne, i dograł do środka, gdzie niekryty Sappinen uderzył piłkę obok Boruca. Zaczęły się nerwy. Flora zwęszyła swoją szansę i stworzyła jeszcze co najmniej dwie groźne sytuacje.

Dopiero zmiany personalne i zmiana ustawienia Legii na czwórkę obrońców i dwóch napastników zmieniły obraz gry. Przyczyniło się też dość wysokie tempo spotkania. Zawodnicy z Estonii pod koniec meczu oddychali rękawami i wyglądali na coraz słabszych fizycznie. Gospodarze dochodzili do stałych fragmentów gry, nieźle je rozgrywali, ale nie stworzyli sobie stu procentowej sytuacji.

Zwycięstwo rzutem na taśmę

W doliczonym czasie gry, po dośrodkowaniu, piłkę zgrał zamiast wybić obrońca Flory. Idealnym wolejem popisał się Rafael Lopes. Ekspert od ważnych bramek dla drużyny z Warszawy. Wpasował piłkę pod poprzeczkę. Nie strzela dużo, ale w ważnych momentach. Legia wygrała mecz 2-1. Trzeba powiedzieć jednak wprost. To była męczarnia.

Po meczu, Konstantin Wasiljew, kapitan gości i była gwiazda polskiej ligi powiedział, że ten mecz kosztował ich mnóstwo sił i zanim pomyślą o rewanżu muszą odpocząć. Faktycznie goście nie wyglądali najlepiej w końcówce i wydaje się, że nie będą w stanie zagrać drugiego tak dobrego meczu, na takiej intensywności. Co z tego skoro optymizmem nie napawała gra Legii i wypadł ze składu, bardzo dla niego ważny, Bartosz Kapustka?

Po meczu Artur Boruc był mocno zdenerwowany, stwierdził, że z takim nastawieniem i zaangażowaniem Legia nie pasuje do Europy. Mladenović stwierdził, że zagrali słaby mecz mimo, że Flora ich nie zaskoczyła. Koniec końców przeważyła wyższa suma umiejętności piłkarzy z Warszawy.

Na Florę pewnie wystarczy, ale w kolejnej rundzie będzie czekać dużo mocniejszy rywal. Zresztą trener Flory także stwierdził: kwestia awansu wciąż jest otwarta. Za nami pierwsza połowa i zapewniam, że będziemy walczyć w rewanżu. Czesław Michniewicz zdawał sobie sprawę, że to będzie, jak mówił, mecz pułapka. Miał rację, oby odpowiednio przygotował zawodników na rewanż oraz do kolejnej rundy.

od 7 lat
Wideo

Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto