Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legia Warszawa - Zawisza Bydgoszcz 2:0 [ZDJĘCIA, WIDEO]

TD (aip)
Legia Warszawa - Zawisza Bydgoszcz 2:0 [ZDJĘCIA, WIDEO]
Legia Warszawa - Zawisza Bydgoszcz 2:0 [ZDJĘCIA, WIDEO] BARTEK SYTA
W meczu 28. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Legia Warszawa wygrała przy Łazienkowskiej z Zawiszą Bydgoszcz 2:0 i umocniła się na pozycji lidera tabeli. Po bezbramkowej pierwszej połowie w 57. minucie wynik otworzył Michał Żyro. Siedem minut później błąd Jakuba Wójcickiego wykorzystał Michał Kucharczyk. Zespół Mariusza Rumaka w rundzie wiosennej przegrał po raz pierwszy (wcześniej sześć zwycięstw i dwa remisy), wciąż zajmuje ostatnie miejsce w ekstraklasie.

Źródło: Agencja TVN/x-news

Legia Warszawa - Zawisza Bydgoszcz 2:0 (0:0). Bramki: Żyro 57, Kucharczyk 64. Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów: 16 646.
Legia: Kuciak - Broź, Rzeźniczak (88. Lewczuk), Astiz, Brzyski - Vrdoljak, Jodłowiec - Żyro, Guilherme (77. Masłowski), Kucharczyk - Saganowski. Trener: Henning Berg.
Zawisza: Sandomierski - Wójcicki, Andre Micael, Marić, Ziajka - Majewski, Drygas - Pawłowski (46. Kamiński), Mica, Alvarinho (77. Smektała) - Świerczok (63. Barisić).

Zawisza w końcu znalazł pogromcę. Po ośmiu wiosennych me czach bez porażki zespół z Bydgoszczy nie sprostał przy Łazienkowskiej Legii

Przed niedzielnym meczem Legii z Zawiszą gospodarze otwierali tabelę ekstraklasy, a goście okupowali ostatnie miejsce. Wielu kibiców zastanawiało się jednak, kto jest faworytem tego spotkania. Zespół Henninga Berga wiosną grał w kratkę i tylko jeszcze gorszej formie rywali zawdzięcza to, że wciąż jest liderem. Z kolei drużyna Mariusza Rumaka brawurowo odrabiała straty z jesieni. Dzięki dwóm remisom i sześciu zwycięstwom z rzędu Zawisza został postrachem całej ligi.

W przyrodzie wszystko się jednak zmienia (jedyny wyjątek to fryzura Zbigniewa Wodeckiego). Na świetną serię bydgoszczan też przyszedł kres. W pierwszej połowie kibice nie zobaczyli bramek tylko dzięki bardzo dobrym interwencjom Grzegorza Sandomierskiego, który powstrzymywał Marka Saganowskiego i grającego na pozycji ofensywnego pomocnika Guilherme. Po przerwie Legia nie miała już litości. Dwa ciosy zadali skrzydłowi, najpierw Michał Żyro, a kilka minut później Michał Kucharczyk. Legioniści mogli jeszcze podwyższyć wynik, ale groźne strzały Tomasza Brzyskiego i Tomasza Jodłowca bronił Sandomierski.

– To dla nas powrót do normalności. Zagraliśmy solidnie, z sercem i z głową. Mogliśmy wygrać wyżej, ale oceniam ten mecz na plus. Moi zawodnicy pokazali dyscyplinę taktyczną, zagrali zespołowo. Dobrze się to oglądało – skomentował spotkanie Berg. – Cieszą mnie gole Żyry i Kucharczyka. Fantastyczny był też „Sagan”. Nie zdobył bramki, ale jego wkład w grę zespołu był niesamowity – dodał Norweg.

Źródło: Agencja TVN/x-news

– Przyjechaliśmy do Warszawy zagrać dobre spotkanie, momentami tak było, ale popełnialiśmy też błędy. Zbyt łatwo straciliśmy bramki. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że to Legia miała więcej okazji. Kilka razy uratował nas Sandomierski. A nie wiem nawet, w jakiej formie jest Duszan Kuciak. Jego umiejętności sprawdził dopiero w końcówce Kamil Drygas. Mieliśmy chęci, ale Legia to klasowy zespół i nie pozwoliła nam na wiele. Teraz skupiamy się tylko na piątkowym meczu z Cracovią. Dla nas to spotkanie o sześć punktów. Żaden z moich graczy się przed nim nie wykartkował, to najważniejsze – przyznał Mariusz Rumak.

Dzięki wygranej z Zawiszą i remisowi Lecha w Łęcznej legioniści powiększyli przewagę nad Kolejorzem do czterech punktów. Żeby obronić pierwsze miejsce w tabeli po rundzie zasadniczej (dzięki temu w fazie finałowej podejmą wicelidera na własnym stadionie) potrzebują trzech punktów w dwóch ostatnich meczach – z Ruchem w Chorzowie i Pogonią przy Łazienkowskiej.

Czy wygrana z Zawiszą oznacza, że Legia najgorsze dni ma już za sobą? Berg wciąż szuka optymalnych rozwiązań po rozbiciu duetu Miroslav Radović – Ondrej Duda (pierwszy zimą odszedł do drugiej ligi chińskiej, drugi musi odcierpieć jeszcze dwa mecze zawieszenia za kartki). W niedzielę postawił na ofensywny duet Saganowski – Guilherme.

– Gui zagrał za napastnikiem po raz pierwszy, ale spisał się OK. To dobry, inteligentny zawodnik z dużymi umiejętnościami. Zawsze można coś poprawić, ostatnie podanie czy skuteczność. Myślę, że w kolejnych meczach będzie jeszcze lepszy. Nie mam wątpliwości, że może grać jako „dziesiątka” – chwalił Brazylijczyka Berg.

Były obrońca Manchesteru United tłumaczył też, dlaczego postawił na Saganowskiego, a nie Orlando Sa. – Po tym, jak zagrał Marek nie spodziewałem się takiego pytania. Orlando jest dobrym zawodnikiem, ale rywalizacja o miejsce w składzie Legii jest bardzo duża. Sa zagrał w ostatnim meczu, tym razem postawiłem na „Sagana”. On też jest przecież w świetnej formie, strzelił dwa gole w pucharowym spotkaniu z Podbeskidziem. Tym razem też nie zawiódł. Mamy jeszcze wiele ważnych meczów w tym sezonie, moją rolą jest znalezienie odpowiedniej równowagi w zespole. Liczę na każdego zawodnika, w tym Orlando. Gdybyśmy gonili wynik, wpuściłbym go na boisko. Po końcowym rezultacie i grze trzeba jednak przyznać, że podjąłem właściwą decyzję – przekonywał norweski trener.

„Sagana” i rezerwowego Sa w niedzielę ze strzelania goli wyręczyli skrzydłowi. Niektórzy mogli z łezką w oku spoglądać w stronę loży VIP, gdzie mecz oglądali Danijel Ljuboja i Piotr Włodarczyk. Obaj mieli zwolenników i przeciwników, ale w dobrej formie z pewnością przydaliby się Legii na finiszu walki o tytuł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto