Dobrze, że chociaż piłkarze nas nie kompromitują
Legia wygrała, ale wielu pozytywów w jej grze nie dało się dostrzec. Znów o własne nogi potykał się Bruno Mezenga, Manu dośrodkowywał niecelnie, a Miroslav Radović bezproduktywnie biegał w okolicach środka boiska. Jeśli ktoś od ostatniej wpadki z Lechią Gdańsk zanotował progres, to Alejandro Cabral, który momentami przypominał już przyzwoitego rozgrywającego, a nie chłopca od podawania piłek.
Gola, po jedynym dobrym dośrodkowaniu Manu z rzutu rożnego, strzelił Marcin Komorowski. Po tak grającej Legii wciąż nie można jednak oczekiwać zbyt wiele w lidze, a mecz z Widzewem już w piątek.
- W pierwszej połowie stworzyliśmy kilka ciekawych okazji, jednak brakowało skuteczności. Po przerwie oba zespoły dokonały wielu zmian i gra stała się chaotyczna - tłumaczył na konferencji prasowej trener Legii Maciej Skorża.
Mecz był okazją dla szkoleniowca do przetestowania nowych graczy. W pierwszym składzie na boisko wyszedł tylko Fall Mohamadou - środkowy obrońca z Senegalu (wczoraj grał na prawej stronie), który według dyrektora sportowego Marka Jóźwiaka na razie miałby występować tylko w Młodej Ekstraklasie.
- Zaprezentował się ciekawie, ale nie chcę przesądzać, czy trafi do Legii - ocenił trener stołecznej drużyny.
W drugiej połowie na boisko weszli jeszcze Osama Elsamni - napastnik o egzotycznych korzeniach japońsko-egipskich, który ostatnio ogrywał się w FK Teplice. A także Ahmed Touré, rezerwowy snajper KSC Lokeren. Obaj grali jednak zbyt krótko, by ich oceniać.
Mecz z Den Haag zorganizowano z inicjatywy kibiców dla kibica Wojtka, który choruje na sarkoidozę. Cały dochód z biletów został przeznaczony na jego leczenie, swoje dołożyli też piłkarze Legii, którzy przed meczem przekazali mu kopertę z zebranymi przez siebie pieniędzmi.
- Ile tego było? Niech ta informacja pozostanie w drużynie. Najważniejsze, żeby Wojtek wiedział - powiedział "Polsce" Maciej Rybus.
Niedzielny wieczór był szczególny jeszcze dla dwóch kibiców - Przemysława Kuleszy i Adama Walendy, którzy zaoferowali dwie najwyższe kwoty w licytacji i zyskali prawo gry we wczorajszym spotkaniu. Kulesza 10 minut stał w bramce Legii, a Walenda szarpał w ataku FC Den Haag. Dochód z tej licytacji także trafił do chorego kibica.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?