"Lenin" zniknie z Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie? Stołeczny radny pisze do Rafała Trzaskowskiego. IPN komentuje

Stołeczny radny Piotr Żbikowski chce usunięcia wyrazu "Lenin" z jednej z rzeźb znajdujących się w przyziemiu Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. W interpelacji przesłanej do prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego swoją propozycję argumentuje tym, że "Władimir Iljicz Uljanow znany jako Lenin to jeden z największych zbrodniarzy w historii ludzkości".

W 1953 roku Związek Sowiecki zbudował w Warszawie Pałac Kultury i Nauki (imienia Józefa Stalina). Miał być symbolem dominacji Rosji nad Polską. Jednym z elementów nowej estetyki socrealizmu stało się kilkadziesiąt rzeźb wkomponowanych w nisze usytuowane w przyziemiu obiektu. Niemal wszystkie pochodzą z Azeryjskiej Fabryki Ceramicznej im. 60-lecia Wszechzwiązkowego Leninowskiego Komsomołu w Estonii. Wyjątkiem są prezentujące wysoki poziom artystyczny granitowe rzeźny Kopernika i Mickiewicza dłuta Ludwiki Nitschowej oraz Stanisława Horno-Popławskiego. Wśród większości pozostałych, dość marnych artystycznie realizacji, przywiezionych w prezencie z ZSRR, wyróżnia się postać młodzieńca trzymającego księgę, na której wyryto wyrazy Marks, Engels, Lenin, Stalin. Wyraz Stalin usunięto w 1956 roku, jednak wyraz Lenin pozostał w przestrzeni publicznej Warszawy do dzisiaj - czytamy w pierwszej części interpelacji radnego.

W dalszej części swojej interpelacji, Piotr Żbikowski przypomina, że historycy przypisują Leninowi odpowiedzialność za śmierć ponad 6 milionów osób. Wśród nich znalazły się setki Polaków i Ukraińców.

To twórca najbardziej zbrodniczego ustroju w dziejach świata. Nie znam żadnego uzasadnienia, dla którego wyrazy jak Hitler, Stalin czy Lenin - podobnie jak symbole nazizmu i komunizmu, mogłoby być eksponowane w przestrzeni publicznej wolnej i demokratycznej Polski, która podobnie jak jej stolica Warszawa przeszła gehennę zgotowaną przez państwa totalitarne (jednym z ich współzałożycieli był właśnie Lenin). Proszę zatem o usunięcie napisu Lenin, tak jak w przeszłości uczyniono z napisem Stalin - pisze warszawski radny do Rafała Trzaskowskiego.

Głos w sprawie propozycji zabrał m.in. rzecznik prasowy Instytutu Pamięci Narodowej dr Rafał Leśkiewicz. W rozmowie z Polską Agencją Prasową przyznał, że bez wątpienia Włodzimierz Lenin jest jednym z ideologów zbrodniczego systemu komunistycznego, co sprawia, że jego postać nie powinna być upamiętniana w przestrzeni publicznej. Dodał, że instytut udzieli merytorycznej wypowiedzi wówczas, gdy zostanie poproszony o konsultacje.

Do pomysłu radnego odniósł się także stołeczny konserwator zabytków.

Ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że da się to zrobić w sposób prawdopodobnie bezpieczny dla samego obiektu - rzeźby i pałacu. Musiałoby to być oczywiście warunkiem - powiedział Michał Krasucki, cytowany przez PAP.

Interpelacja warszawskiego radnego została wysłana 17 maja. Jak dotąd nie doczekała się odpowiedzi.