Leśnicy tak obniżyli cenę za drzewka, aby nie opłacało się kraść ich w lesie

Do świąt Bożego Narodzenia pozostało jeszcze tylko kilka dni. To ostatni moment, aby zdobyć choinkę do domu.

Te bez problemu kupimy oczywiście w każdym hipermarkecie. Sprzedaż drzewek prowadzą także nadleśnictwa. Ich cena jest na tyle atrakcyjna, że nie opłaca się samemu nielegalnie wycinać choinek w lesie. Straż leśna może ukarać za to mandatem równym nawet 500 zł.

Sprzedaż żywych drzewek w Nadleśnictwie Świerklaniec prowadzi wszystkie 15 leśniczówek. - Można tam kupić choinkę w cenie od 25 do 35 złotych - mówi Włodzimierz Błaszczyk, nadleśniczy Nadleśnictwa Świerklaniec. - Nie obserwujemy jakiegoś wielkiego zainteresowania naszą ofertą. Przeważnie przyjeżdżają do nas te same osoby - zauważa Błaszczyk.

Podobnie jest w Nadleśnictwie Brynek. Sprzedaż choinek prowadzona jest w leśniczówce w Strzybnicy przy ul. Pustki 1. Jak poinformował nas Jarzy Majsterkiewicz, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Brynek, ceny choinek zaczynają się od 15 zł.

Leśnicy co roku zmagają się także co roku z nielegalną wycinką drzewek. Straż leśna patroluje lasy, ale trudno kogokolwiek złapać na gorącym uczynku. - Możemy nałożyć mandat nawet za 500 złotych. Przeważnie są one w granicach od 100 do 200 złotych - mówi Błaszczyk. - Każdą osobę złapaną na gorącym uczynku traktujemy jednak indywidualnie. Wiadomo, że inaczej sprawa się ma jeśli złapiemy dziecko, które nieświadomie ścina drzewko. Inaczej zaś dorosłego, który pakuje choinkę w lesie do mercedesa.