MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Leśniów: Nie takie cudowne ciastka

Krzysztof Suliga
Ciasteczka są reklamowane jako wytwarzane na wodzie ze źródełka
Ciasteczka są reklamowane jako wytwarzane na wodzie ze źródełka
Myszkowski sanepid stwierdził podczas badania wody używanej do wyrobu "Ciasteczek Leśniowskich", że pochodzi ona nie ze źródełka, lecz z wodociągu. A na opakowaniach ciasteczek widnieje informacja, że produkowane są one ...

Myszkowski sanepid stwierdził podczas badania wody używanej do wyrobu "Ciasteczek Leśniowskich", że pochodzi ona nie ze źródełka, lecz z wodociągu. A na opakowaniach ciasteczek widnieje informacja, że produkowane są one z dodatkiem wody ze źródełka z sanktuarium w Leśniowie.

Sanepid prowadzi postępowanie wyjaśniające w tej sprawie - mówi Ewa Surma, kierownik sekcji Higieny Żywności, Żywienia i Przedmiotów Użytku myszkowskiego sanepidu.

Za podawanie nieprawdziwych informacji grozi kara. W skrajnych przypadkach to trzydziestokrotność miesięcznego wynagrodzenia.

Produkcję ciastek rozpoczął około roku temu Henryk Szpak, który przekazał w międzyczasie firmę synowi i córce. Jak mówi, bierze wodę do ciastek z kranu w klasztorze. Nie wie, czy zawsze pochodzi ona ze źródełka. Słyszał, że pod koniec czerwca przełączona ona została na wodę z wodociągu miejskiego.

Około pół roku temu, po kontroli częstochowskiego sanepidu, zmodyfikował informacje na pudełkach od ciasteczek. Wcześniej napisane na nich było, że są one wytwarzane na cudownej wodzie ze źródełka w sanktuarium w Leśniowie. Z pudełek zniknął przymiotnik "cudowna". Jak dodaje Szpak, sanepid cały czas wiedział, że woda pobierana do pieczenia ciastek pochodzi ze źródełka i nie miał co do tego zastrzeżeń. Podobnie wypowiada się przeor sanktuarium ojciec Zbigniew Ptak. Jak twierdzi, sanepid nakazał jedynie czerpanie wody przez rury doprowadzone do źródełka.

Informacja o wodzie używanej do produkcji ciasteczek wywołała zaniepokojenie wśród niektórych ich konsumentów. W ostatnich dniach badania wykazały obecność w wodzie ze źródełka bakterii coli.

- Nawet gdyby woda z bakteriami była używana do produkcji ciasteczek, żaden konsument nie powinien się obawiać o swoje zdrowie. Zarówno bakterie coli jak i salmonelli giną w temperaturze 60 stopni. A przy pieczeniu ciastek jest wyższa temperatura - wyjaśnia Szpak. - Do produkcji ciastek używa się niewiele wody. Na 15 kg wystarcza zaledwie pół litra.

- Jeżeli okaże się, że ciastka będą pieczone bez wody z leśniowskiego źródełka, to dla nich będzie to tylko strata marketingowa, a nie dotycząca jakości - mówi ojciec Ptak.

Ale jego zdaniem, ciastka są już tak rozsławione, że ludzie i tak będą je kupować. A nikt nie zaprzeczy, że są to ciasteczka leśniowskie. Potwierdza, że do ich produkcji używana jest mąka ze zboża uprawianego przez paulinów. Oddawana jest ona do młyna, który przyznaje jej atest.


Nieuczciwa praktyka rynkowa

Nieprawdziwa informacja o produkcie może być traktowana jako nieuczciwa praktyka rynkowa.

Może też naruszać zbiorowe interesy konsumentów. Informacja o produkcie nie powinna wprowadzać bowiem w błąd. Tak twierdzi Rzecznik Konsumentów w Częstochowie Wojciech Krogulec. Podawanie nieprawdziwych informacji grozi sankcjami ze strony Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Jak mówi Ewa Surma z myszkowskiego sanepidu, jeżeli znakowanie produktu wprowadza konsumenta w błąd, konsekwencje w stosunku do wytwórcy wyciągnie w tym przypadku sanepid w Katowicach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto