– Zachował się jak rasowy napastnik – śmieje się Grzegorz Białek, trener gospodarzy.– Kiedy dostał piłkę przyjął ją, minął obrońcę i w sytuacji sam na sam posłał do siatki. Paweł grał kiedyś w ataku w juniorach młodszych. Wpuściłem go na boisko, bo musiałem zdjąć Adriana Zagajskiego, a "Kola" był jednym zdrowym zawodnikiem jakiego miałem na ławce. Oprócz niego był jeszcze Maciej Birski, ale on niedawno zaczął trenować po kontuzji – dodaje.Uboga kadra Lewartu to efekt m.in. pauzy za żółte kartki Borysa Kaczmarskiego i kontuzji Adama Kłysiaka, odniesionej w ostatnim meczu ze Spartą. Mimo tych kłopotów lubartowianie pewnie sięgnęli po trzy punkty.– Szkoda, że nie wykorzystaliśmy tego osłabienia Lewartu – mówi Andrzej Wachowicz, trener Janowianki.– Niestety, wróciły demony przeszłości. Zabrakło zespołowej gry od początku. Zawodnicy nie prezentowali pełnego zaangażowania. Efekt był taki, że najniższy zawodnik na boisku strzela nam bramkę głową, a drugi stracony gol to już jakiś koszmar. Chyba tylko ostatnie cztery minuty zagraliśmy z zębem, ale to było za mało – dodaje.Lewart Lubartów – Janowianka Janów Lubelski 2:1 (1:0)Bramki: Kosmala (20), Koleniec (76) – Piecyk (89).Lewart: Herda – Bodziak, Bijan, Grzegorczyk, Jezior, Zagajski (53 Koleniec), Kuzioła, Gutek, Cękała, Kosmala, Rybak (88 Birski).Janowianka: Jacek Duda – P. Sadowski (82 Mierzwa), Sobótka, Kurzyna, Góra, Jarosław Duda (46 Chmiel), Kaproń, T. Sadowski, Szczecki, Gąbka, Piecyk.Żółte kartki: Jezior, Koleniec (L) – T. Sadowski, Kaproń (J). Sędziował: Marek Mirosław (Lublin). Widzów: 250.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?