Czy to koniec najsłynniejszej samowoli budowlanej w Warszawie? Przypomnijmy, że Czarny Kot to hotel, który od lat 90. stopniowo się rozrastał. Niezgodnie z planem zagospodarowania, wykraczając nawet poza swoją działkę. Miał mieć jedno piętro, ma pięć. Sprawa wielokrotnie trafiała do sądu, lecz właściciel robił wszystko by unieważniać kolejne postępowania. Teraz jest już ostateczna decyzja. Czarny Kot zostanie rozebrany.
Obok feralnej inwestycji wyrośnie 120-metrowy wieżowiec. Liberty zajmie działkę obok, ale dziś jej część zajmuje – nielegalny – odrost Czarnego Kota. Wyburzenie nie będzie potrzebne w pierwszej fazie budowy biurowca, jednak pod koniec warszawskiego potworka trzeba będzie usunąć.
Na rozwiązanie problemu z kłopotliwym sąsiadem ma również nadzieję Green Property Group. Inwestor liczy, że gdy skończy budowę Czarnego Kota już nie będzie. Zamiast hotelu będzie biurowiec z ponad 30 tys. mkw., z czego większość zajmą biura. W parterach znajdzie się część usługowa, a pod ziemią aż czteropiętrowy parking.
- Księga budowy została już założona, więc cały proces rozpoczął się. Obecnie trwają przygotowania terenu pod budowę oraz rozbiórki. Mamy przed sobą decyzję, kiedy wbijemy pierwszą łopatę pod garaże podziemne – tłumaczy nam prezes Green Property Group, Artur Nowakowski.
Liberty będzie miał 33 kondygnacje naziemne. Za jego projekt odpowiada pracownia JSK Architekci. Strzelista bryła, kolorem i typem elewacji nieco przypominająca Błękitny Wieżowiec, nie będzie jedyna w okolicy. Niedaleko stanie również podobnej wielkości biurowiec B14. Inwestor, HB Reavis na razie czeka na wydanie pozwolenia na budowę.
Co ciekawe w Warszawie powstaje budynek o identycznej nazwie. Liberty Tower na rogu Grzybowskiej i Żelaznej ma zbudować Golub Get House.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?