Stanisław Szwajka postanowił podłączyć swój dom do sieci gazowej. Namówił do tego syna. Ten nie zdążyłna czas zrobić w swoim domu instalacji gazowej. Pan Dariusz musi zapłacić gazowni prawie 740 zł kary za to, że nie dotrzymał terminu rozpoczęcia poboru paliwa.– I tak to się w naszym kraju dba o przyszłych klientów – komentuje sprawę Stanisław Szwajka. Pan Dariusz próbował walczyć bo uznał, że gazownia też ma swoje na sumieniu. – Wniosłem o uchylenie kary, bo sytuacja nie wynikała z mojej winy – mówi Dariusz Szwajka. – Nie zdążyłem z wykonaniem wszystkich robót. Ale spółka też przekroczyła terminy. Gazownia nie ma sobie nic do zarzucenia.– Swoje obowiązki zrealizowaliśmy w terminie – twierdzi Dariusz Węgrzanowski ze szczecińskiej gazowni. – Pan Dariusz wcześniej nie informował o problemach z realizacją swoich obowiązków. Nie odpowiedział też na nasze wezwanie. Wystawienie noty obciążeniowej było tego następstwem. Obowiązkiem ZakładuGazowniczego w Szczecinie było zaprojektowanie sieci i jej wybudowanie. Druga strona miała wykonać instalację do odbioru gazu.– Oni też nie wywiązali się z umowy – twierdzi pan Dariusz. – Wykonali przyłącze kilka miesięcy po dacie wyznaczonej w umowie. Ojciec pana Dariusza jest w podobnej sytuacji. Przy czym on, nauczony przykrym doświadczeniem syna, wystąpił do gazowni z prośbą o prolongowanie terminu. Ta dała mu czas do końca tego roku.– Nie zdążę – komentuje pan Stanisław. – Projekt, samo szukanie wykonawcy trwa. Za moje pieniądze chcę być klientem gazowni, która potem będzie czerpać ze mnie zyski. A sama miała opóźnienie. Ale jak się okazuje, na zrozumienie liczyć nie można!
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?