Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

List do redakcji - "W szpitalu jak w niebie"

Redakcja
LIST. Zadowoleni pacjenci chwalą oddział okulistyczny grudziądzkiego szpitala.

Sądząc po treści listu, który otrzymaliśmy na redakcyjnego maila, z naszą służbą zdrowia nie jest chyba tak źle.Oto jego treść:Często słyszymy przypadkowo od ludzi, że marzą o takich szpitalach jak ten w filmie „Na dobre i na złe" w Leśnej Górze, gdzie lekarze są pełni poświecenia, a pielęgniarki jak prawdziwe siostry. Otóż ja i inni pacjenci znaleźliśmy taki szpital w Grudziądzu. Jest to Regionalny Szpital Specjalistyczny im. dr. W. Biegańskiego, a konkretnie Oddział Okulistyczny.Znalazłam się na tym oddziale 21.06.2012 r. z powodu mojej lekkomyślności, gdyż choruję na zwyrodnienie plamki żółtej. Szpital znajduje się na skraju miasta w przepięknej scenerii na „leśnej polanie". Oddział okulistyczny znajduje się na 7 piętrze. Nawet żartowałam, że teraz jestem w niebie, bo wysoko, w ładnej scenerii, czyściutkiej sali a od świtu do nocy dochodziło cudne śpiewanie ptaków.Mówiąc to nie pomyślałam ile w tym żarcie jest prawdy. Przebywałam na tym oddziale 9 dni i mimo bólu i choroby były to wspaniałe dni. To co widziałam, słyszałam i czułam przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Od razu podkreślę, że dalsza opinia jest nie tylko moja, ale wszystkich pacjentów, którzy przez te dni przychodzili i odchodzili do domów.Oddziałem Okulistycznym kieruje pani ordynator dr Małgorzata Bagniewska-Iwanier. Drobna pełna uroku blondynka. Ujęła nas swoją delikatnością, a zwłaszcza ogromną miłością do pacjentów. Wyjaśnia każdemu pacjentowi, jakie zabiegi będzie miał robione i w jaki sposób. Ma dla nich czas, dobre słowo i cieplutki uśmiech. Ta pani ordynator ma tak wielkie serce, że nie wiemy jak mieści się w tak drobnej osóbce.Wszyscy lekarze z zespołu pani ordynator, też postępują tak jak „Ona" sama. Mają wyjątkowe podejście do pacjenta, czułe, troskliwe. Uważnie słuchają pacjenta. Szanują jego godność. Chcemy również z całym szacunkiem podkreślić oddaną pracę wszystkich pielęgniarek. Zasługują na uznanie nas pacjentów. Są uśmiechnięte, pogodne, miłe i serdeczne. Dla pacjenta mają dobre słowa pociechy, podtrzymują na duchu. Delikatnie i czule wykonują swoje zabiegi pielęgniarskie.Jest na tym oddziale pan Paweł - opiekun pacjenta. Z oddaniem pomaga chorym. Aby odstresować ich przed zabiegiem, opowiada nawet dowcipy.Podaję kilka wypowiedzi pacjentów, którzy wyrazili zgody na podanie ich opinii i ich danych.Pani Renata Koszowska ze Świecia: - Takiej miłej obsługi nie zaznałam w żadnym innym szpitalu. Było w jak rodzinnym domu. Jestem wdzięczna pielęgniarce Beacie za wyjątkową przy mnie w nocy opiekę.Piotr Kozłowski 23 lata z Brodnicy: - Jestem mile zaskoczony. Dotychczas leczyłem się prywatnie, ale tutaj jestem bardzo zadowolony z podejścia lekarzy i pielęgniarek do pacjenta. Jeśli będę musiał się leczyć to zawsze wybiorę ten oddział.Jacek Janowski lat 43 z Ośna: - Nigdzie nie spotkałem się z takim dobrym podejściem do pacjentów.Starsza pani z Kisielic: - Przybywałam już dużo w rożnych szpitalach, bo często choruję, ale tutaj mimo bólu, czuję się dobrze, bo troszczą się o mnie serdecznie.Dużo pacjentów stwierdziło, że na tym oddziale jest im tak dobrze jak w domu, a niektórym nawet lepiej. Czy można coś dodać? Na tym oddziale leżały kobiety i mężczyźni. Młodsi i starsi, ze wsi i z miasta. Bogaci i biedni i z różnych miejscowości. Czasem oddalonych od Grudziądza sporo kilometrów, ale wszyscy czuli się jak w rodzinie.Pani ordynator, lekarze, pielęgniarki, sekretarka, opiekunowie pacjenta, dietetyczki, sprzątaczki, wszyscy szanują pacjenta i odnoszą się do nich z godnością. Na tym oddziale panuje „wielka miłość" do pacjentów, jak również do siebie nawzajem. Cały zespół współpracuje ze sobą zgodnie i radośnie. Z ich twarzy nie znikają prawdziwe, szczere uśmiechy. Na pewno wszyscy mają swoje osobiste kłopoty (bo kto ich dzisiaj nie ma?), ale ten ZESPÓŁ kłopoty zostawia za drzwiami po drugie stronie. Pacjentom natomiast przynoszą: miłość, troskę i ulgę w cierpieniu.Bezpośrednio nie ratują nam życia, ale ratują komfort życia i walczą o każdą iskierkę widzenia, bo chyba wszyscy wiemy jak wygląda życie niewidomego człowieka.Wszyscy pacjenci dziękują, każdy z osobna jak potrafi, a my chcieliśmy pokazać innym przyszłym pacjentom różnych szpitali, że jest taki oddział, gdzie nie trzeba się obawiać lekarzy. Jesteśmy dla nich pełni podziwu. Traktują każdego pacjenta jak członka rodziny. Swojej rodziny. Rzadko spotyka się, żeby ordynator poświęcał się tak dla pacjenta jak ordynator Bagniewska-Iwanier. Jest nie tylko ordynatorem ale przede wszystkim człowiekiem „WIELKIM CZŁOWIEKIEM O WIELKIM SERCU".Maria Rutkowska Od redakcji:Autorka listu oświadczyła, że otrzymała zgodę wszystkich osób na publikację zdjęć. 

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: List do redakcji - "W szpitalu jak w niebie" - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto